Na Białorusi wysoka frekwencja podczas głosowania przedterminowego w wyborach parlamentarnych. Wybory naznaczono na 17 listopada, ale głosy można oddawać również od wtorku do soboty w tak zwanym głosowaniu przedterminowym.
W ciągu pierwszych trzech dni głosowała niemal jedna piąta wyborców. Gazeta internetowa "Nawiny" zauważa, że to prawie o 7 procent więcej niż w przedostatnich wyborach w 2012 roku.
Opozycja ostrzega, że praktyka głosowania przedterminowego sprzyja fałszerstwom wyborczym, gdyż trudniej je kontrolować. Alaksiej Janukiewicz, jeden z liderów opozycji w rozmowie z Polskim Radiem ocenił, że tegoroczne wybory są podobne do poprzednich które nie zostały uznane za demokratyczne przez Zachód. "Jeśli obecne tempo głosowania się utrzyma to władze będą mogły powiedzieć, że wybory odbyły się przed terminem"- powiedział.
Również Lidia Jarmoszyn, szefowa Centralnej Komisji Wyborczej nie wyklucza, że większość wyborców może głosować przedterminowo. Tłumaczy to tym, że w niedzielę ludzie będą chcieli odpoczywać. "Większość woli głosować przedterminowo. Teraz frekwencja jest wyższa niż na poprzednich wyborach. Zobaczymy co będzie w niedzielę" - mówi szefowa Komisji.
Z oficjalnych danych wynika, że najchętniej przedterminowo głosują mieszkańcy wschodniej, a najsłabiej zachodniej Białorusi i w Mińsku.
IAR/ks