Redakcja Polska

W smartfonach Apple Krym należy do Rosji. Wiceszef polskiego MSZ odpowiada

29.11.2019 10:15
W telefonach używanych w Rosji aplikacje Apple pokazują Półwysep Krymski jako należący właśnie do Rosji. Do sprawy odniósł się wiceminister spraw zagranicznych Polski Marcin Przydacz, który poparł Ukrainę, przypominając firmie Apple, że anektowany przez Rosję Krym nie jest jej częścią.
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjnehurricanehank/shutterstock.com

Podczas używania nawigacji czy przeglądania aplikacji pogodowej lokalizacja takich miast jak Symferopol czy Sewastopol jest przedstawiania jako "Krym, Rosja". Jak wskazuje agencja prasowa AFP, te same aplikacje w tych samych telefonach, ale na terenie Francji, podają, że te dwa miasta nie mają przynależności państwowej.

"Pozwólcie mi przyłączyć się do Ukrainy, wyrażając rozczarowanie ostatnimi działaniami Apple dotyczącymi Krymu, przez uznanie go za część Rosji. Pozwólcie, że przypomnę wam (firmie Apple - przyp. red.) jeden oczywisty fakt: wcale nie jest. Wstydź się, Apple" - napisał Przydacz, retweetując stanowisko ukraińskiego ministra spraw zagranicznych Wadima Prystaiko.

Rosja: Apple w pełni dostosował usługi do rosyjskiego prawa

Szef komisji bezpieczeństwa i antykorupcyjnej rosyjskiej Dumy Wassilij Piskariow w rozmowie z agencją Interfax potwierdził, że amerykański koncern - jak to ujął - "w pełni dostosował swoje usługi do rosyjskiego prawa". - Błąd w oznaczeniu krymskich miast w aplikacji pogodowej został naprawiony - powiedział. Deputowany mówił, że rozmowy w tej sprawie z amerykańskim gigantem toczyły się od maja. Pierwotnie koncern oznaczał miasta na Krymie jako bezpaństwowe. Obecnie - według aplikacji w telefonach Apple używanych w Rosji - te tereny są rosyjskie. W aplikacji Google Maps miasta na Krymie również są bezpaństwowe, jednak gdy mapy Google'a są używane na terenie Rosji, ich pisownia jest rosyjska, a nie ukraińska.

Do aneksji Krymu przez Rosję doszło w marcu 2014 roku. Prezydent Władimir Putin tłumaczył ją wynikami referendum secesyjnego. Te zaś przez społeczność międzynarodową nie zostały uznane. Od tamtego czasu między innymi Unia Europejska i Stany Zjednoczone kilkakrotnie nakładały sankcje gospodarcze i polityczne na Moskwę.

IAR/www.eurointegration.com.ua/dad

Zobacz więcej na temat: Rosja MSZ