- Dołączyliśmy do akcji Polonia for Neighbours, której inicjatorem jest ministerstwo spraw zagranicznych. Nasza misja polega zwłaszcza na wspieraniu rodaków z naszego otoczenia - wyjaśnia Wesołowski.
- Członkowie naszego zarządu PoLI Inc. zobowiązali się wspomagać lokalne środowiska w taki sposób, jak to tylko w obecnych warunkach jest możliwe. Nie jest to łatwe zadanie, ponieważ członkowie naszej organizacji są rozrzuceni po wyspie nieraz w odległości dziesiątek mil. Każdy orientuje się jednak w potrzebach swego środowiska - wyjaśnia Polka.
Polonusi pomagają, jak potrafią
Zrzeszeni w PoLI Inc. Polonusi pieką chleby i ciasto, dostarczając je w podziękowaniu za ofiarność walczącym z wirusem pracownikom służby zdrowia. Zawożą także wypieki osobom chorym z powodu SARS-Cov-2 i starszym.
- Ostatnio jedna z nauczycielek w naszym sąsiedztwie oraz jej mąż zachorowali, a mają małe dzieci. W związku z tym, że nie mogą wychodzić z domu, zrobiliśmy im zakupy i przygotowaliśmy na trzy dni obiady - mówi działaczka PoLI Inc.
Organizacja nie ogranicza się jedynie do przychodzenia w sukurs Polakom. Wyciąga rękę także do będących w potrzebie Amerykanów i nie pozostawia ich samych. Poszczególni członkowie robią to spontanicznie i nie konsultują się nawet zawsze w tych sprawach z zarządem. Sami bowiem finansują zakupy, transport itp.
Adam Kownacki włącza się do pomocy
Do pomocy włączyło się polskie małżeństwo z Polish Crumbs Bakery w Copiague. Współdziałają od lat PoLI Inc. Jak powiedział właściciel piekarni Łukasz Dawidowski wespół z pięściarzem Adamem Kownackim i jego bratem Łukaszem zorganizowali akcję przekazywania wypieków ofiarom wirusa. - Zamieścili na naszej stronie internetowej informację, że jeśli ktokolwiek potrzebuje pomocy przy zakupach, może się do nich zgłosić. Gdyby było takich ludzi dużo, Kownaccy sami opłacą koszty - przypomina Wesołowski.
Polonia na Long Island podjęła się też szycia ochronnych maseczek. Ponieważ informacje o tym są na facebooku, zgłasza się dużo ludzi. Maseczki przekazywane są bezpłatnie pracownikom służby zdrowia i innym, którzy ich potrzebują.
- Poprosiłam jedną z pań, aby uszyła kilkanaście biało-czerwonych maseczek z myślą o działaczach polonijnych. W najbliższą niedzielę wybieram się do powstańca warszawskiego 97-letniego Mieczysława Madejskiego i zaniosę mu maseczkę” – zapowiada wiceszefowa PoLI Inc.
Polonia of Long Island ma ponad 2 tys. członków. W dobie pandemii wiele przedsięwzięć robi we własnym zakresie i nie zawsze nawet chce to rozgłaszać. W tragicznych okolicznościach mobilizuje siły i wspomaga rodziny finansowo. Założone w tym celu zostało konto na stronie www.gofundme. com.
- Czasem nie jest nawet tak bardzo ważna pomoc finansowa czy rzeczowa, ale sama rozmowa z osobami samotnymi, starszymi, które w odosobnieniu borykają się z kłopotami, zamknięci w domach. Wiemy, jak to dla nich dużo znaczy, bo sami nam za to dziękują. Czujemy się w obowiązku takie rzeczy robić ,działając w organizacji Polonia of Long Island, której przesłaniem jest "pomagając innym pomagasz sobie" – podkreśla Wesołowski.
PAP/IAR/dad