Białoruska milicja próbowała nie dopuścić do zorganizowania dzisiejszego opozycyjnego marszu kobiet domagających się ustąpienia prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Na Placu Swobody interweniował prawdopodobnie milicyjny OMON. Doszło licznych do zatrzymań, ale kobietom udało się zorganizować protest.
Jak pokreślił Alaksij Dzikawicki akcje protestacyjne odbywają się na Białorusi codziennie. - Dzisiejsze protesty były szczególnie brutalnie tłumione, oddziały milicji biły kobiety. Trwają przygotowania do jutrzejszej akcji. Bardzo ważne jest by wiedzieć, że jest na świecie solidarność z Białorusinami, szczególnie ze strony najbliższych sąsiadów - zaznaczył, odnosząc się do akcji "Światło dla Białorusi" organizowanej w Polsce.
"Gest, który ma ogromne znaczenie"
- Przyjęcie, które było przygotowane dla Swiatłanę Cichanouską w Polsce zrobiło na Białorusinach ogromne wrażenie. Były tysiące podziękowań dla Polaków, że przyjęli ją, jak prawdziwego prezydenta. To gest, który ma ogromne znaczenie - mówił gość audycji.
Jak zaznaczył gość audycji, inauguracja prezydentury Aleksandra Łukaszenki 5 listopada będzie z pewnością miała miejsce przy ogromnych protestach w całym kraju. - Aleksander Lukaszenka chciałby zdusić te protesty, ale nie daje rady, nie będzie w stanie wsadzić więzień całego kraju - stwierdził.
25:33 PR24_MPLS 2020_09_12-18-34-03.mp3 12.09.2020 Alaksij Dzikawicki (Polskie Radio 24 / Temat dnia/Gość PR24)
- Ludzie organizują się w mediach społecznościowych, spotykają na ulicach, być może jest to rewolucja która nie wymaga obecności lidera na miejscu. Taką osobę łatwo wsadzić do więzienia. Swiatłana Cichanouska jest coraz bardziej aktywna, na naszych oczach staje się świadomym, coraz bardziej doświadczonym liderem politycznym. Pytani, czy ogłosi się prezydentem, zmieniłoby to stan rzeczy, Zachód musiałby zareagować - dodał Alaksij Dzikawicki.
Więcej w zapisie audycji
PR24/ka/dad