Urząd oświadczył w komunikacie, że Twitter w odpowiedzi na jego żądanie usunął "znaczną część zakazanych treści". Wobec tego Roskomnadzor "zadecydował, że nie będzie przechodził do następnego kroku, jakim jest całkowita blokada" działalności serwisu w Rosji. Przedłuża natomiast, do 15 maja br., ograniczenie prędkości działania Twittera, które rozpoczął 10 marca.
"Tym samym, firma Twitter otrzymuje dodatkowy czas na usunięcie wszystkich zabronionych treści i sprawienie, by jej działalność była całkowicie zgodna z ustawodawstwem naszego kraju" - oświadczył Roskomnadzor.
Twitter "nie spełnia żądań"
Spowalnianie prędkości działania Twittera rozpoczęło się w Rosji po tym, jak Roskomnadzor oskarżył serwis, że nie spełnia jego żądań i nie usuwa materiałów zawierających treści zakazane. Wśród tych materiałów ponad 2,5 tysiąca zawierało "wezwania do nastolatków, by popełniali samobójstwa", 450 materiałów - pornografię dziecięcą, a 149 - informacje na temat zażywania narkotyków - podał wtedy regulator.
Wiceszef Roskomnadzoru Wadim Subbotin zapowiedział 16 marca, że za miesiąc regulator może całkowicie zablokować działanie Twittera. 23 marca br. urząd przyznał, że Twitter rozpoczął usuwanie niedozwolonych treści, ale w zbyt powolnym tempie. 1 kwietnia władze Roskomnadzoru i Twittera przeprowadziły wspólną wideokonferencję.
Facebook, Youtube i Instagram na celowniku
W połowie marca rosyjski regulator nie wykluczył podobnych działań - czyli spowalniania prędkości - wobec innych serwisów internetowych, jak Facebook, YouTube i Instagram. Stanie się tak, jeśli te serwisy "również będą naruszać prawo rosyjskie" i nie będą na żądanie Roskomnadzoru usuwać zakazanych materiałów. Równolegle serwisy te są karane grzywnami za nieusuwanie danych. Grzywny to "jeden kierunek, a drugi kierunek - to środki techniczne, kroki w celu spowolnienia prędkości, których celem jest zmuszenie firm, by przestrzegały prawa rosyjskiego" - oznajmił wówczas Subbotin.
Twitter został 2 kwietnia ukarany przez sąd w Moskwie grzywną w wysokości 3,2 mln rubli (ok. 160 tys. zł) za nieusunięcie treści wzywających nieletnich do "uczestnictwa w nielegalnych akcjach". Chodziło prawdopodobnie o wpisy zachęcające do udziału w demonstracjach przeciwko skazaniu lidera opozycji Aleksieja Nawalnego.
IAR/PAP/dad