Białoruscy komentatorzy i niezależne media zastanawiają się czy Aleksander Łukaszenka pojedzie na Krym

Wcześniej starał się on unikać jednoznacznej aprobaty okupacji półwyspu przez Rosję. Jednak Ukraina przyłączyła się do zachodnich sankcji wobec Bialorusi i to może zmienić jego nastawienie

Aleksander Łukaszenka, prezydent Białorusi

Sasa Dzambic Photography/shutterstock

Białoruscy komentatorzy i niezależne media zastanawiają się czy Aleksander Łukaszenka pojedzie na Krym. Wcześniej starał się on unikać jednoznacznej aprobaty okupacji półwyspu przez Rosję. Jednak Ukraina przyłączyła się do zachodnich sankcji wobec Białorusi i to może zmienić jego nastawienie.

Niezależna białoruska gazeta "Nasza Niwa" zwraca uwagę, że niedawno rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przyznał, że Rosja oczekuje przyjazdu Aleksandra Łukaszenki na Krym. Z kolei szef rosyjskiej administracji tego półwyspu Siergiej Aksionow napisał w sieci społecznościowej, że Aleksander Łukaszenka będzie mile widziany na Krymie. Aksionow nazwał Białoruś "najbliższym" i "bratnim" krajem. 

Łukaszenka w piątek ogłosił totalną blokadę ukraińskiej, przez którą miały płynąc transporty broni w celu przeprowadzenia kolejnych działań dywersyjnych. Dziś okazało się, że skończyło się na zapowiedziach https://t.co/BoeBm5lZ7G

— Biełsat po polsku (@Bielsat_pl) July 4, 2021

Tymczasem niezależna gazeta "Nawiny" cytując Aleksieja Wieniediktowa, redaktora rozgłośni Echo Moskwy zauważa, że ostatnie wypowiedzi Aleksandra Łukaszenki "wprowadziły w szok rosyjskie władze". Białoruski polityk występując na forum regionów Rosji i Białorusi zaproponował "rozpatrzenie możliwości przygotowania długofalowej strategii integracji" obu państw na przykład do ...2030 roku. Rosyjskie władze takie postawienie sprawy musiało zdziwić, gdyż najwidoczniej wcześniej uznały, że po ubiegłorocznych demonstracjach białoruskiej opozycji Łukaszenka jest już dostatecznie słabym i uzależnionym od Rosji politykiem - tym samym zgodzi się na szybką integrację.

IAR/ks