Redakcja Polska

Jarosław Kaczyński o katastrofie smoleńskiej: decyzja zapadła na Kremlu

06.04.2022 10:00
Wicepremier, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński powiedział, że nie ma wątpliwości, że w kwietniu 2010 roku w Smoleńsku doszło do zamachu. - Są na to dowody, na pewno ad rem. Ad personam to inna sprawa, ta decyzja musiała zapaść na szczycie Kremla, ale trudno tutaj zdobyć procesowe dowody - stwierdził.
10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem rozbił się rządowy Tupolew 154M. Na pokładzie samolotu podróżowało 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.
10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem rozbił się rządowy Tupolew 154M. Na pokładzie samolotu podróżowało 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.Foto: PAP/Jacek Turczyk

Decyzja o jego dokonaniu miała zapaść na Kremlu. W wywiadzie udzielonym tygodnikowi "Sieci" wskazał, że wskazują na to dokumenty, do których ma dostęp jako osoba pokrzywdzona.

- Kolejne dokumenty w śledztwie uzupełniły ostatnie luki w wiedzy o przebiegu tragedii. Pozwoliły złożyć wszystkie elementy w jeden, spójny i przekonujący obraz - wyjaśnił Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS: najlepszym rozwiązaniem skierowanie sprawy do MTK

Wyraził również nadzieję, że odpowiednie osoby i instytucje zdecydują się na podjęcie kroków prawnych w tej sprawie. Podkreślił, że najlepszym rozwiązaniem byłoby skierowanie sprawy do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze.

10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem rozbił się rządowy Tupolew 154M. Na pokładzie samolotu podróżowało 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria. Delegacja leciała się do Smoleńska, aby upamiętnić 70. rocznicę zbrodni katyńskiej.


IAR/PAP/dad