"Ostatnie osiem miesięcy nauczyło nas, że wszystko może się zdarzyć. Dlatego jako urzędnik przygotowuję się na najgorszy scenariusz, ale mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze" - powiedział Ołeksij Kułeba.
Zaznaczył, że kwestia schronów nie była na Ukrainie poruszana od 30 lat, ale w ciągu ostatnich pięciu miesięcy "wszystko zmieniło się". W związku z tym apeluje do ludzi, aby nie podchodzili do tego tylko formalnie.
"Mamy w regionie 425 schronów specjalnych. Znajdują się one pod ziemią, każdy ma dwa wejścia i wyjścia, wentylację. W sumie w regionie jest około tysiąca schronów" - wyjaśnił szef władz obwodowych i dodał, że w schronach jedną z najważniejszych kwestii jest komunikacja. "Jeśli nastąpi atak nuklearny, najprawdopodobniej nie będzie komunikacji. Jedyne co będzie działać, to radio" - podkreślił.
"Dlatego radiotelefony przenośne z bateriami powinny być wszędzie umiejscowione tak, aby można było odbierać sygnał. Bo najważniejsza będzie informacja. Tylko w ten sposób ludzie będą mogli dowiedzieć się, co należy zrobić dalej" - stwierdził i zapowiedział, że chce, aby wszystkie schrony zostały wyposażone w odbiorniki radiowe do 15 listopada.
Wyjaśnił, że w przypadku ataku nuklearnego wykorzystane zostaną wszystkie dostępne oficjalne źródła informacji: linie rządowe, radio, głośniki. W szczególności pojawią się samochody z głośnikami, które będą informować ludzi. Zajmie się tym państwowe pogotowie ratunkowe, a w razie potrzeby zaangażowana zostanie także policja.
"Wszystkie służby ratownicze mają zapewnione środki ochrony radiologicznej. Ponadto w zeszłym tygodniu odbyły się ćwiczenia personelu, aby wszyscy zrozumieli algorytm swoich działań" - zdradził Oleksij Kułeba.
"Istnieją plany ewakuacji dla każdej miejscowości, dla każdej odrębnej społeczności terytorialnej. Są wyznaczone miejsca, w których ludzie będą musieli się gromadzić w celu ewakuacji, wyznaczone pojazdy, które będą zaangażowane w ewakuację. W każdej społeczności jest osoba za to odpowiedzialna" - powiedział szef kijowskich władz obwodowych.
PAP/ho