W Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej, przed rozpoczęciem spotkania doradców prezydentów w sprawie pokoju na Ukrainie, rozmawiali ministrowie Marcin Przydacz i Andrij Jermak.
Prezydenckie Biuro Polityki Międzynarodowej, którym kieruje Marcin Przydacz, poinformowało w mediach społecznościowych, że politycy poruszyli kwestie bezpieczeństwa, 10-punktowy plan pokojowy, przygotowany przez Wołodymyra Zełenskiego oraz relacje dwustronne.
W Dżuddzie trwa dwudniowa konferencja o pokoju na Ukrainie. W szczycie biorą udział doradcy do spraw bezpieczeństwa i przedstawiciele około 40 krajów - Zachodu, ale też dużych państw rozwijających się.
Obecni są m.in. chiński dyplomata zajmujący się sprawami euroazjatyckimi Li Hui, czy przedstawiciele RPA oraz Indii, a więc krajów, które jednoznacznie nie przeciwstawiły się rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a oskarżane są o wspieranie Moskwy.
Na konferencję nie została zaproszona Rosja, dlatego nie należy spodziewać się żadnych konkretnych rozstrzygnięć. Dyplomaci mają nadzieję, że uda im się przedyskutować 10-punktowy plan pokojowy, jaki rok temu przedstawił ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski.
Polskę reprezentuje szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz, który w rozmowie z Polskim Radiem jeszcze przed obradami zaznaczył, że Polska popiera plan Ukrainy i będzie go prezentować w Arabii. Rozmowy będą dotyczyły zaangażowania przy poszczególnych punktach z tego planu - bezpieczeństwa energetycznego, odpowiedzialności karnej zbrodniarzy oraz integralności terytorialnej.
Część polityków uważa, że spotkanie w Arabii Saudyjskiej może być wstępem do ewentualnych rozmów pokojowych z Rosją, do których mogłoby dojść najwcześniej jesienią. To pierwsze tego typu spotkanie organizowane przez Arabię Saudyjską. Eksperci podkreślają, że Saudowie chcą w ten sposób pokazać się jako znaczący gracz na światowej scenie.
IAR/ks