Były prezydent USA Donald Trump i kandydat Republikanów w wyborach prezydenckich został uznany za winnego wszystkich 34 zarzutów fałszowania dokumentacji biznesowej. Decyzję podjęła dwunastoosobowa ława przysięgłych sądu w Nowym Jorku. Donald Trump nazwał werdykt hańbiącym.
00:47 13013430_1.mp3 Były prezydent USA Donald Trump i kandydat Republikanów w wyborach prezydenckich został uznany za winnego wszystkich 34 zarzutów fałszowania dokumentacji biznesowej. Materiał Marka Wałkuskiego (IAR)
Byłemu prezydentowi USA postawiono 34 zarzuty fałszowania dokumentów finansowych w celu ukrycia skandalu seksualnego z udziałem aktorki filmów porno Stormy Daniels. Miało to miejsce w finałowym okresie kampanii wyborczej 2016 roku.
Po wysłuchaniu ponad 20 świadków w trwającym 6 tygodni procesie i 11 godzinach obradach ława jednogłośnie wydała werdykt: winny wszystkich zarzutów. Po wyjściu z sali Donald Trump oświadczył, że proces miał charakter polityczny. - To był sfingowany proces przez skonfliktowanego i skorumpowanego sędziego. Hańba! - mówił Donald Trump i oświadczył, że prawdziwy werdykt Amerykanie wydadzą podczas wyborów 5 listopada.
Donald Trump nie został aresztowany i został wypuszczony bez kaucji. W połowie lipca sędzia zdecyduje o wymiarze kary, która może obejmować zarówno wyrok w zawieszeniu, jak i do 4 lat więzienia. Werdykt nowojorskiego sądu nie uniemożliwia Donaldowi Trumpowi startu w wyborach prezydenckich.
W połowie lipca sędzia zdecyduje o wymiarze kary.
Prokurator: to jednogłośna decyzja przysięgłych
Komentując uznanie Donalda Trumpa za winnego 34 zarzutów kryminalnych, prokurator okręgowy na Manhattanie Alvin Bragg podkreślił, że decyzję w tej sprawie podjęła jednogłośnie dwunastoosobowa ława przysięgłych.
Alvin Bragg nie odniósł się bezpośrednio do tych zarzutów. Zwrócił jednak uwagę, że decyzje podjęła ława przysięgłych w oparciu o dowody i przepisy prawne. - Dwanaścioro zwykłych nowojorczyków i sześcioro ich zastępców wysłuchało zeznań ponad 20 świadków, analizowało SMS-y, bilingi i emaile. Widzieli czeki i rachunki - tłumaczył.
Prokurator dodał, że jego zespół podchodził do sprawy Donalda Trumpa tak, jak do każdej innej: w oparciu o fakty oraz prawo i bezstronnie.
Co dalej z Trumpem?
Wydanie przez ławę przysięgłych werdyktu nie oznacza, że Trump w najbliższym czasie trafi do więzienia. Prowadzący sprawę sędzia dopiero na 11 lipca wyznaczył datę ogłoszenia wyroku. Donald Trump może zostać skazany na 4 lata pozbawienia wolności albo dostać wyrok w zawieszeniu. Sędzia ma dużą swobodę w określaniu kary. Może nawet zasądzić pobyt w więzieniu tylko w weekendy. Trump niedługo będzie musiał się stawić w wydziale nadzoru kuratorskiego na rozmowę, podczas której będzie mógł wyjaśnić, dlaczego zasługuje na łagodniejszą karę. Wykonanie wyroku może zostać opóźnione, jeśli były prezydent będzie się od niego odwoływał. Jest mało prawdopodobne, że apelacja zostanie rozpatrzona przed dniem wyborów 5 listopada. W drugiej połowie lipca amerykańska Partia Republikańska ma formalnie nominować Trumpa na kandydata w wyborach prezydenckich.
"Winny!" przed Trump Tower
Przed sądem na Manhattanie kilkuosobowa grupa zwolenników Trumpa nie kryła złości. "Niewinny! Niewinny!" - krzyczeli rzucając obelgi pod adresem sędziego, po czym przenieśli się pod Trump Tower, gdzie były prezydent spędza noc. Tłumy zwolenników byłego prezydenta jednak się nie pojawiły, a liczba świętujących werdykt była wyraźnie większa od liczby zwolenników Trumpa. "…Zarzut 32 - winny, zarzut 33 - winny, zarzut 34 - winny!" - odliczali kolejne zarzuty pod adresem Donalda Trumpa.
00:51 13013639_1.mp3 Donald Trump i jego zwolennicy są oburzeni, jego przeciwnicy tryumfują. Z Waszyngtonu Marek Wałkuski (IAR)
PAP/EPA/PETER FOLEY
W mediach społecznościowych natychmiast pojawiły się tysiące memów. Jeden z nich przedstawiał wieżę więzienną z napisem "Trump Tower".
IAR/dad