Wspólne wysiłki na rzecz wsparcia Ukrainy są krytycznym aspektem relacji polsko-amerykańskich
- mówił w Warszawie sekretarz stanu USA po spotkaniu z szefem polskiej dyplomacji. Antony Blinken podkreślił, że jest to jeden z wielu elementów współpracy, która nigdy dotąd nie była lepsza: "Chcę również podkreślić bardzo ważną współpracę, jaką mamy, jeśli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne. Od 22 lutego Polska poczyniła bardzo ważne postępy, jeśli chodzi o zwiększenie własnego bezpieczeństwa energetycznego. Widzimy to w kontekście niezwykłych postępów w całej Europie w uniezależnianiu się od rosyjskiej energii i rozwijania różnych źródeł oraz samowystarczalności. Omówiliśmy z ministrem Sikorskim sposoby, w jakie Stany Zjednoczone mogą dalej wspierać odejście Polski od rosyjskiej energii poprzez ułatwienie produkcji bezpiecznej, czystej i niezawodnej energii jądrowej."
Dzień wcześniej amerykański sekretarz stanu był, razem z brytyjskim szefem dyplomacji, w Kijowie. Rozmowy dotyczyły zniesienia ograniczeń dotyczących użycia przez Ukrainę zagranicznej broni w celu uderzenia w głąb terytorium Rosji, na co nalega Wołodymyr Zełenski.
Ukraina ma prawo do używania zachodniej broni do zapobiegania zbrodniom wojennym - podkreślił po raz kolejny minister spraw zagranicznych. Radosław Sikorski podkreślił, że "Rosja popełnia zbrodnie wojenne atakując cywilne cele".
Antony Blinken podczas wizyty w Warszawie spotkał się także z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Donaldem Tuskiem.
Premier Donald Tusk stwierdził, że nie należy przywiązywać nadmiernej wagi do ostatnich deklaracji Władimira Putina, ponieważ są one oznaką jego porażek. Rosyjski dyktator zagroził, że jeżeli Zachód dostarczy Ukrainie broń dalekiego zasięgu do ataków na cele w Rosji, będzie to oznaczało dołączenie NATO do wojny.
Donald Tusk podkreślił, że skuteczna obrona Ukrainy, to również bezpieczeństwo Polski.
Trwają też dyskusje w ramach NATO na temat możliwości zestrzeliwania rosyjskich obiektów zanim naruszą Polską przestrzeń powietrzną - poinformował o tym sekretarz stanu USA Antony Blinken. Polityk podkreślił, że Stany Zjednoczone „stoją po stronie Polski, która ma prawo do samoobrony”: "Jeśli chodzi o naruszenia przestrzeni powietrznej i suwerenności Polski oraz innych sojuszników i partnerów, po pierwsze, oczywiście popieramy prawo Polski do obrony. Tak, jak popieramy prawo każdego z naszych sojuszników do obrony. Mamy żelazne zobowiązanie do przestrzegania artykułu piątego. Prezydent Biden, kiedy był tutaj w Polsce, powiedział, że Stany Zjednoczone są zobowiązane do obrony każdego centymetra kwadratowego terytorium NATO."
Na początku września szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski powiedział w wywiadzie dla „Financial Times”, że Polska i inne kraje graniczące z Ukrainą mają obowiązek zestrzelić nadlatujące rosyjskie pociski, zanim te wejdą w ich przestrzeń powietrzną. Według ministra Sikorskiego Polska ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo swoim obywatelom niezależnie od obaw przed włączeniem NATO w wojnę Rosji z Ukrainą.
Wojna na Ukrainie była jednym z tematów debaty prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych
Donald Trump ponowił deklarację, że po wygranej doprowadzi do zakończenia działań wojennych. Kamala Harris zarzucała byłemu prezydentowi uległość wobec Władimira Putina.
Podczas debaty Donald Trump nie chciał zadeklarować, że chce zwycięstwa Ukrainy. Krytykował też Joe Bidena za to, że od dwóch lat nawet nie zadzwonił do Władimira Putina. Kamala Harris przypominała o amerykańskim wsparciu dla Kijowa. - "Nie mam wątpliwości, że Kamala Hariss wygrała debatę" - ocenił ambasador tytularny profesor Tomasz Orłowski.
Jego zdaniem doświadczenie prokuratorskie wiceprezydent Stanów Zjednoczonych pomogło zachować jej zimną krew w starciu z Donaldem Trumpem.
Profesor Tomasz Płudowski z kolei ocenił , że Kamala Harris wykorzystała swoją szansę na bycie bardziej rozpoznawalną.
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się 5 listopada.
Strefa Schengen i swoboda przemieszczenia są wartościami absolutnie podstawowymi
- mówił w Sejmie wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef MON odniósł się w ten sposób do wprowadzanych od przyszłego tygodnia kontroli na wszystkich lądowych granicach Niemiec. Na początku mają być one wprowadzone na pół roku.
"Jeżeli zgodziliśmy się na pewne zasady, to oczekuję pomocy w ochronie polskiej granicy, wschodniej granicy NATO, a nie tylko dbania o swój wycinek, swoją przestrzeń” - mówił dziennikarzom wicepremier.
Minister do spraw Unii Europejskiej Adam Szłapka powiedział, że z polskiego punktu widzenia zapowiedzi Niemiec dotyczące kontroli na granicach są nieakceptowalne.
Po decyzji Berlina o przywróceniu kontroli na granicach premier Donald Tusk zapowiedział konsultacje z innymi sąsiadami Niemiec. Jest wniosek o zwołanie specjalnego posiedzenia komisji Parlamentu Europejskiego w sprawie zaostrzonych niemieckich kontroli na granicach. Debaty na komisji do spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i swobód obywatelskich zażądała polska delegacja w Europejskiej Partii Ludowej, do której należą deputowani PO i PSL.
W wyborach w Turyngii na początku miesiąca zwyciężyła antyimigracyjna i prorosyjska Alternatywa dla Niemiec. To pierwsze zwycięstwo tej partii w wyborach do landtagu.
Na magazyn Mija Tydzień zaprasza Katarzyna Semaan.