W najbliższych dniach dynamika dyplomatyczna osłabnie - USA udają się na przerwę świąteczną. Znów nabierze tempa w przyszłym tygodniu, gdy wizytę w Kijowie złoży sekretarz armii Dan Driscoll, a w Moskwie specjalny wysłannik Trumpa Steven Witkoff.
Z ulgą odetchnął także prezydent Zełenski i jego otoczenie. Skandaliczny plan pokojowy władze wykorzystały do skonsolidowania opinii publicznej wobec zagrożenia z zewnątrz i zamiecenia pod dywan olbrzymiej afery korupcyjnej, która od ponad dwóch tygodni organizuje życie polityczne kraju. Niezależne agencje antykorupcyjne na początku miesiąca opublikowały taśmy, z których wynika, że w warty minimum 100 mld euro schemat korupcyjny zamieszani byli ministrowie, bliski prezydentowi b. wicepremier oraz tzw. Karlson - wspólnik i przyjaciel z czasów show biznesu Timur Mindicz. Zarzuty zostały postawione, figuranci – jeśli zawczasu nie opuścili kraju jak Mindicz – zatrzymani, a społeczeństwo obywatelskie zażądało głów najbliższych współpracowników prezydenta: szefa Biura Andrija Jermaka i sekretarza Narodowej Rady Bezpieczeństwa i Obrony. Potrzeba aktywnych rozmów z USA sprawiła jednak, że Zełenski, zamiast ich zwolnić, mianował ich członkami ukraińskiej ekipy negocjacyjnej, a Jermaka nawet jej przewodniczącym.
Są jednak i złe wieści dla Kijowa i stolic europejskich. Podczas wtorkowej rozmowy telefonicznej sekretarz stanu Marco Rubio miał zakomunikować swoim europejskim odpowiednikom, że Stany Zjednoczone zamierzają najpierw wynegocjować porozumienie pokojowe, a dopiero potem wrócić do kwestii gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Zapowiedź ta jest złym sygnałem dla Ukrainy i dodatkowo usztywni jej stanowisko. Solidne gwarancje bezpieczeństwa są kluczowym punktem jakiegokolwiek planu pokojowego, bowiem będą określać warunki, w jakich Ukraina będzie się szykować do odparcia kolejnej rosyjskiej agresji. Nad Dnieprem nikt nie ma wątpliwości, że nastąpi ona tym szybciej, im słabsze będą takie gwarancje i im korzystniejszy dla Rosji okaże się plan pokojowy.
Prace nad gwarancjami bezpieczeństwa dla Ukrainy ze strony USA już się rozpoczęły. Informował o tym tydzień temu portal Axios, ujawniając draft stosownego załącznika do planu pokojowego, który miał być przedmiotem rozmów między Driscollem i Zełenskim jeszcze przed spotkaniem w Genewie. Zakłada on przyznanie Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa od USA i niektórych państw europejskich, które przypominałyby art. 5 Paktu Północnoatlantyckiego. Szczegóły są jednak ważne i dopóki nie zostaną one uzgodnione nic nie będzie uzgodnione. W tym przypadku działa podobna zasada: im te gwarancje będą mocniejsze, tym Kreml będzie mniej chętny do zaakceptowania planu pokojowego. Celem Putina jest polityczne podporządkowanie całej Ukrainy, a zawieszenie działań wojennych możliwe jest tylko wtedy, gdy porozumienie w tej sprawie będzie de facto oznaczało kapitulację przeciwnika.
Wydaje się, że Rosja traktuje rozpoczynającą się zimę i skuteczne ataki na ukraińską infrastrukturę energetyczną jako okno możliwości – będzie je kontynuować do wiosny, by maksymalnie Ukraińców osłabić i zniechęcić, a równolegle pozorować rozmowy z USA nt. zawieszenia broni.
Tadeusz Iwański - kierownik Zespołu Białorusi, Ukrainy i Mołdawii w Ośrodku Studiów Wschodnich. W latach 2006-2011 pracował w Polskim Radiu dla Zagranicy.