Ten drugi pakiet sankcji za użycie broni chemicznej - jak pisze "NYT" - "zakazuje udzielania pożyczek i innej pomocy Rosji przez międzynarodowe instytucje finansowe oraz udzielania większości pożyczek przez amerykańskie banki na rzecz rosyjskich władz".
Nowojorska gazeta podkreśla, że Trump "nie jest chętny, by karać Rosję, a w zamian stara się nawiązywać lepsze relacje z Moskwą, mimo jej dobrze udokumentowanej ingerencji w wybory (prezydenckie) z 2016 roku". Ale w ostatnich tygodniach - czytamy - kongresmeni obu partii krytykowali "ociąganie się" administracji Trumpa w kwestii kontynuowania sankcji, nałożonych w sierpniu 2018 roku, co nazwali prawnie uzasadnionym działaniem.
Według "NYT" w poniedziałek wysocy rangą Demokraci i Republikanie z komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów wysłali wspólny list do Białego Domu, grożąc kolejnymi działaniami Kongresu w celu wymuszenia kroków ze strony administracji w sprawie sankcji. Rozporządzenie wykonawcze nakładające nowe restrykcje Trump podpisał w czwartek.
Atak w Salisbury
4 marca 2018 roku w brytyjskim Salisbury doszło do próby otrucia Skripala - byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU i współpracownika wywiadu brytyjskiego. Ofiarą próby zamachu padła też jego córka Julia Skripal. Zdaniem władz w Londynie atak przeprowadzili oficerowie GRU działający za przyzwoleniem władz Rosji, czemu Moskwa zaprzecza.
Sankcje wprowadzone przez USA w sierpniu ub.r. dotyczyły m.in. "zakazu zezwoleń na eksport" do Rosji dóbr o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa narodowego. Rzeczniczka Departamentu Stanu argumentowała wówczas, że władze w Waszyngtonie ustaliły, że Rosja "użyła broni chemicznej lub biologicznej, naruszając prawo międzynarodowe, czy też użyła śmiercionośnej broni chemicznej lub biologicznej przeciwko swoim własnym obywatelom".
IAR/dad