Jak przypomniał, wtorkowy szczyt w Wadowicach jest pierwszym spotkaniem na tym szczeblu w ramach polskiej prezydencji w V4, która rozpoczęła się 1 lipca. Gośćmi gospodarza szczytu Jacka Czaputowicza byli szef czeskiego MSZ Tomasz Petrziczek, szef MSZ Słowacji Ivan Korczok i węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto.
- Nasze spotkanie i rozmowy były bardzo udane, rozpoczęliśmy nimi przewodnictwo w Grupie Wyszehradzkiej na szczeblu ministrów spraw zagranicznych. Pokazuje to, jak dużą wagę przywiązujemy do współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej, zwłaszcza w czasie pandemii. W okresie wychodzenia z pandemii ta współpraca z najbliższymi sąsiadami i partnerami nabiera szczególnego znaczenia - podkreślił minister Czaputowicz.
Według niego, uczestnicy rozmów zgodzili się, że ważne jest, „by Grupa Wyszehradzka dalej pozostawała rzecznikiem państw regionu Europy Środkowej, a także była instrumentem koordynacji naszych polityk w interesie czterech państw tworzących Grupę, a także szerzej w interesie państw Europy Środkowej”.
Jak podkreślił szef polskiej dyplomacji, podczas wadowickiego szczytu strona polska zaprezentowała priorytety swojej prezydencji w V4 i hasło, którym jest „Powrót do normalności”. Wśród priorytetów są silna Unia Europejska, wieloletnie ramy finansowe, fundusze rozwoju, brexit, kwestie klimatyczne, a także wspólne działania mające na celu wychodzenie z pandemii i uzdrowienie gospodarki.
- To jest ważne zadanie, przed jakim stoi Unia Europejska, w szczególności niemiecka prezydencja, dlatego zgodziliśmy się, że będziemy wspierać niemiecką prezydencję w tym trudnym okresie - zadeklarował minister.
Według niego szefowie dyplomacji Grupy Wyszehradzkiej zapowiedzieli dalsze wsparcie dla państw Bałkanów Zachodnich w ich procesie zbliżenia z Unią Europejską oraz dla krajów projektu Partnerstwa Wschodniego „w ich aspiracjach proeuropejskich”.
IAR/PAP/dad