"Ukraina od dawna ostrzegała, że najemnicy wchodzący uprzednio w skład sił okupacyjnych na wschodzie (...) są wykorzystywani w innych częściach świata i przedstawiają sobą poważne zagrożenie" - zaznaczyła w swym oświadczeniu Kateryna Zełenko.
Ukraiński resort spraw zagranicznych uważnie obserwuje rozwój wydarzeń na Białorusi związany z zatrzymaniem rosyjskich najemników - zapewniła.
"W związku z powstałą sytuacją chcemy podkreślić, że Ukraina rozwija swe stosunki z Białorusią w oparciu o zasady dobrego sąsiedztwa i wszechstronnie popiera jej suwerenność oraz niepodległość" - podkreślono w komunikacie.
Odnosząc się do sprawy ewentualnej ekstradycji zatrzymanych na Białorusi rosyjskich najemników na Ukrainę, w związku z ich wcześniejszym zaangażowaniem w walki w Donbasie i udziałem w formacjach uznawanych przez Kijów za terrorystyczne, rzecznika wskazała, że sprawą ekstradycji oraz innych posunięć prawnych zajmują się służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa.
00:51 10549123_1 (1).mp3 W ocenie części rosyjskich komentatorów niezależnych Aleksander Łukaszenka boi się utraty władzy. Materiał Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR)
W środę w Mińsku poinformowano, że bojownicy tzw. grupy Wagnera, obywatele Rosji, przeniknęli na terytorium Białorusi. W nocy z wtorku na środę, jak podano, struktury siłowe tego państwa zatrzymały 32 Rosjan. Ogółem na terytorium białorsukim miało się pojawić ponad 200 bojowników.
IAR/PAP/dad