Na terenach, które znajdowały się pod okupacją rosyjską, infrastruktura medyczna jest w dużym stopniu zniszczona. Okupanci rabując podbite tereny nie oszczędzali również szpitali, a nawet karetek. W miejscowości Trościaniec w obwodzie sumskim okupanci ukradli dwie karetki, a dwa wozy zniszczyli. Jeden z przedstawicieli Trościańca nie krył wzruszenia. - By zapewnić pomoc medyczną, musieliśmy chodzić na piechotę z noszami. Pacjentów do naszego szpitala zwozili wózkami inwalidzkimi. Kiedy dowiedzieliśmy się, że dostaniemy karetkę, byliśmy szczęśliwi - mówił.
W przekazaniu wzięli udział między innymi wiceminister MSZ Paweł Jabłoński, gubernator obwodu lwowskiego Maksym Kozycki, konsul Eliza Dzwonkiewicz, prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej Rafał Dzięciołowski. Obecni byli też przedstawiciele samorządów i placówek medycznych, do których trafiły ambulanse.
Fot.: Wojciech Jankowski
Wiceminister polskiego MSZ Paweł Jabłoński zapewnił, że Polska zdaja sobie sprawę przed jakim wyzwaniem stanęła Ukraina w wyniku rosyjskiej agresji. Zapewnił też, że Polska będzie pomagała Ukrainie z całych sił. - Pomagamy poprzez wysyłanie sprzętu, poprzez pomoc różnego rodzaju, która trafia z Polski. To jest rzecz, która jest potrzebna na froncie, na którym rosyjscy zbrodniarze każdego dnia atakują ludność cywilną. Dobrze wiemy, że dziś Ukraina, która została zaatakowana, broni samą siebie, ale broni także nas. Dzięki temu, co państwo robią każdego dnia na Ukrainie, my wciąż jesteśmy bezpieczni w Polsce. Dlatego tę pomoc będziemy kontynuować, bo dziś bronicie również nas przed atakiem - mówił Jabłoński.
Fot.: Wojciech Jankowski
Rafał Dzięciołowski, prezes FSM, powiedział, że Rosja w sposób barbarzyński i urągający wszelkich normom, prawnym i ludzkim, zaatakowała Ukrainę i zachowuje się na terenach okupowanych, W związku z tym w Polsce nikt nie ma wątpliwości, że należy pomagać Ukrainie. Dodał, że 25 karetek ratunkowych to widowiskowy aspekt pomocy, ale nie jedyny, którą fundacja przekazuje na Ukrainę. - Realizujemy ogromny program pomocowy w wysokości 10 tysięcy euro, który zawiera pomoc żywnościową, jak i środki higieny osobistej, ale - co najważniejsze - sprzęt medyczny, defibrylatory, kroplówki, systemu transfuzyjne. Ale też, co ważne, indywidualne środki ratujące życie: stazy tamujące krwawienia i apteczki polowe - wyliczał Dzięciołowski.
Rafał Dzięciołowski osobiście wręczał kluczyki od karetek ratunkowych. Wszystkie pojazdy są wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt, który pomaga przeprowadzić skomplikowane zabiegi medyczne w karetce.
Zakup został dokonany w ramach projektu Fundacji Solidarności Międzynarodowej i Banku Gospodarstwa Krajowego ze środków Unii Europejskiej o łącznej wartości 10 milionów euro.
Wojciech Jankowski/dad