- Liczba więźniów politycznych wzrasta każdego dnia, i niemal co dzień na Białorusi zatrzymywanych jest 10, nawet 20 osób. Reżim torturuje, bije ludzi, są oni stale poniżani fizycznie i moralnie. Nie mają możliwości komunikacji ze światem zewnętrznym - podkreśliła Swiatłana Cichanouska, Prezydent wolnej Białorusi, w rozmowie z portalem Polskiego Radia.
Strach dyktatora i tortury
Jak podkreśliła liderka białoruskiej opozycji, Alaksandr Łukaszenka próbuje osiągnąć to, by demokratyczne kraje Zachodu zaczęły z nim rozmawiać. - Chce przywrócić sobie poczucie siły, które stracił już dawno temu. Te okropne represje, tortury, katastrofalne warunki w więzieniach, pokazują, że Łukaszenka nadal boi się ludzi, nadal zachowuje się tak, jakby setki tysięcy ludzi stało przed jego pałacem - zauważyła.
Swiatłana Cichanouska podkreśliła, że opozycja białoruska stara się przekazywać informacje i apelować o pomoc dla więźniów politycznych wszędzie, gdzie to tylko możliwe.
- Staraliśmy się i staramy podnieść kwestię represji na najwyższy szczebel polityczny. Bo ludzie są bici aż do tego stopnia, że potem nie można ich rozpoznać. Tak było z Wiktarem Babaryką: został przywieziony do szpitala ciężko pobity i tam na początku go nie poznano. Potem zniknął i nie wiemy do tej pory, gdzie on się znajduje - podkreśliła.
- Ludzie umierają w więzieniach. Przebywają tam chorzy na raka, cierpiący na cukrzycę, którzy nie otrzymują odpowiedniej pomocy. Zimą Nasta Łojka, nasza białoruska obrończyni praw człowieka, była trzymana na zewnątrz na 20-stopniowym mrozie, pozostawiona tam bez odpowiedniej odzieży przez szereg godzin. 6 czerwca Tacciana Pyćko, została zatrzymana z przyczyn politycznych, a jej trzynastomiesięczna córka została zawieziona do szpitala, przy czym krewnym nie pozwolono odebrać dziecka, by się nim zaopiekować. W więzieniach są też ludzie, którzy mają specjalne potrzeby, są chorzy - podkreśliła przywódczyni wolnej Białorusi.
- Wszyscy ci ludzie są jak zakładnicy w rękach terrorystów, który chce sprzedać nasz kraj Putinowi w zamian za jego poparcie - zaznaczyła Swiatłana Cichanouska.- Oczywiście, naszym priorytetem jest uratowanie tych ludzi i uratowanie naszego kraju. Do tego wiele osób opuściło teraz Białoruś z powodu prześladowania na tle politycznym - zaznaczyła.
Czytaj także:
Konieczne są dodatkowe i skuteczne działania
Swiatłana Cichanouska zauważyła jednocześnie, że "ta sprawa niestety nie jest szczególnie wysoko w agendzie politycznej zachodnich partnerów”. - Główna uwaga skierowana jest na Ukrainę, co w pełni popieramy, ponieważ zwycięstwo Ukrainy oznacza nowe okno możliwości dla Białorusinów, ale ten temat nie może zostać zapomniany - podkreśliła.
- Tymczasem Łukaszenka robi wszystko co możliwe, by przekonać naszych więźniów politycznych, że nikt o nich już nie myśli, wszyscy o nich zapomnieli i że ich ofiara była daremna - zaznaczyła.
"Nie wiem, co dzieje się z moim mężem, nie ma wiadomości od trzech miesięcy”
- Ludzie są trzymani w celach bez możliwości wymiany informacji ze światem zewnętrznym. To dotyczy także mojego męża, Siarhieja. Nie mam żadnych informacji o nim od trzech miesięcy. Adwokat nie może uzyskać do niego dostępu. Listy nie są dostarczane. A zatem - co się z nim dzieje? Czy żyje? Czy umieszczono go za karę w karcerze? - pytała Swiatłana Cichanouska.
- To samo dotyczy Maszy Kalesnikawej, Wiktara Babaryki, Mikoły Statkiewicza… i wielu innych. Jestem pewna, że bardzo wiele osób jest w podobnej sytuacji, ale o tym nie wiemy. Na Białorusi brakuje także prawników, którzy mogliby ich bronić. Adwokaci, którzy bronili więźniów politycznych, są pozbawiani licencji i prawa do wykonywania zawodu - przekazała Swiatłana Cichanouska.
Kryzysy na Białorusi i na Ukrainie są ze sobą związane
Swiatłana Cichanouska powiedziała, że Białorusini starają się uświadomić społeczności międzynarodowej, że rozwiązanie sytuacji na Białorusi nie może czekać.
- Próbujemy pukać do wszystkich drzwi, do wszystkich możliwych struktur broniących praw człowieka, aby poruszyć ten temat, ale sytuacja jest bardzo trudna. Ośrodki broniące praw człowieka często skupione są na przykład na łamaniu praw człowieka na Ukrainie. Staramy się jednak wyjaśnić wszystkim ekspertom, że sytuacja Ukrainy i Białorusi są ze sobą powiązane - zauważyła.
- Nie można rozwiązać jednego kryzysu bez rozwiązania drugiego - podkreśliła.
- Z pomocą Białorusinów, którzy uciekli z Białorusi, z pomocą naszej diaspory na całym świecie, staramy się przyciągnąć jak najwięcej uwagi w tej kwestii, jak to tylko jest możliwe - dodała.
Konieczny jest nacisk na reżim Łukaszenki, bo czuje się on bezkarny
- Z politycznego punktu widzenia, przypuszczam, że tylko nacisk na reżim może nam pomóc doprowadzić do procesu negocjacji. Obecnie, jak powiedziałem wcześniej, Łukaszenka czuje się bezkarny. Popełnia kolejne zbrodnie, przeciwko Białorusinom, przeciwko Ukraińcom, przeciwko naszym zachodnim sąsiadom. To na przykład sztuczny kryzys migracyjny. Tymczasem nie są podejmowane żadne zdecydowane działania, a to, jak podkreślę, buduje poczucie bezkarności u Łukaszenki, który pozwala sobie na coraz więcej, w obliczu braku zdecydowanych reakcji ze strony naszych partnerów - zauważyła Swiatłana Cichanouska.
- Apeluję do wpływowych państw zachodnich, by były bardziej zdecydowane w swoich działaniach. To historyczny czas dla naszych narodów i ludzie bardzo potrzebują inspiracji - podkreśliła liderka białoruskiej opozycji.
***
Czytaj także:
***
***
Z przywódczynią Wolnej Białorusi Swiatłaną Cichanouską rozmawiała Agnieszka Kamińska z portalu Polskiego Radia PolskieRadio24.pl
***
Do więźniów politycznych na Białorusi można pisać listy. By przeszły cenzurę, muszą być napisane w językach urzędowych Republiki Białoruś - białoruskim lub rosyjskim. Można jednak użyć w tym celu translatora.
Adresy więźniów politycznych znajdują się na stronie Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna.
Można także napisać pocztówkę/ list w internecie, a organizacje praw człowieka prześlą je więżniom. Majsternia Pocztówek pisze, że przesłała więźniom już 10 tysięcy listów "zleconych" online.