Andrzej Duda podkreślił, że zaproponowana przez prezydenta Francji ochrona atomowa oraz amerykański program rozmieszczania głowic w państwach sojuszniczych, nie są ze sobą sprzeczne. "Nie wykluczają się nawzajem, one mogą funkcjonować jednocześnie [...] Francja mówi o parasolu nuklearnym. Dlaczego mamy się nie zgodzić i nie zawrzeć z sojusznikiem francuskim porozumienia na parasol nuklearny i równocześnie rozmawiać o nuclear sharing?" - mówił polski prezydent.
Andrzej Duda podkreślają powagę sytuacji przypomniał, że Rosja rozmieściła swoje głowice nuklearne na Białorusi. Stwierdził, że NATO jako sojusz obronny musi reagować na takie agresywne zachowania Moskwy. Zdaniem prezydenta nuclear sharing z USA pozwoliłby lepiej odstraszać zagrożenia ze wschodu, dlatego zaprosił Amerykanów do współpracy w tej dziedzinie.
Prezydent powiedział również, że nie ma przesłanek do tego, by twierdzić, że Amerykanie wycofają swoje wojska z Polski. Takie obawy pojawiły się po przeniesieniu żołnierzy USA z lotniska w podrzeszowskiego Jasionce do innych baz w kraju.
Europejska współpraca nuklearna
Francja, jako jedyne państwo Unii Europejskiej dysponujące bronią jądrową po Brexicie, stała się naturalnym partnerem dla tego typu rozmów. Polska chciałaby uzyskać gwarancje, że w sytuacji skrajnego zagrożenia będzie mogła liczyć na parasol ochronny francuskiego arsenału nuklearnego.
Temat wspólnej europejskiej polityki nuklearnej pojawia się coraz częściej w kontekście rosnących napięć na świecie i słabnącej pozycji tradycyjnych sojuszy. Propozycja Dudy spotyka się jednak z mieszanymi reakcjami w Europie – część państw obawia się eskalacji napięć, podczas gdy inne widzą w tym szansę na wzmocnienie strategicznej autonomii Unii Europejskiej.
Oficjalne rozmowy między Warszawą a Paryżem dopiero się rozpoczynają, ale już teraz widać, że Polska zamierza aktywnie szukać sposobów na zwiększenie własnego bezpieczeństwa w nowej, bardziej nieprzewidywalnej rzeczywistości geopolitycznej.'
IAR/PRdZ/dad