W związku z tak zwanym kryzysem chlorkowym wstrzymanie dostaw ropy rurociągiem "Przyjaźń" na granicy z Białorusią nastąpiło 24 kwietnia, a wznowione zostało jedną nitką 9 czerwca.
Podkreślił, że do Gdańska dociera ropa na poziomie zgodnym z normą. Sytuacja jest stabilna.
- Koszty związane z tym długotrwałym przerobem ropy zanieczyszczonej częściowo już się pojawiły, częściowo zakładamy, że pojawią się jeszcze w przyszłości. W związku z tym akumulujemy (...) te dodatkowe koszty i zamierzamy wystąpić z roszczeniem do dostawców rosyjskich o rekompensatę, odszkodowanie, w momencie, kiedy będziemy wiedzieli, jakie te koszty docelowo będą - wyjaśnił.
W ubiegłym tygodniu PKN Orlen w dalszym ciągu szacuje straty związane z dostawami zanieczyszczonej ropy rosyjskiej do Polski. Na konferencji w Warszawie powtórzono, że ich wysokość powinna być wyliczona do końca tego roku - między innymi po sprawdzeniu stanu instalacji.
Od początku lipca dostawy ropy naftowej do Polski rurocią giem "Przyjaźń" odbywają się trzema nitkami magistrali.
IAR/dad