Do tego czasu branża ma być dotowana z budżetu państwa. Odchodzenie od węgla ma być procesem stopniowym, wzorowanym na rozwiązaniach niemieckich. Mimo zamykania kopalń obecnie zatrudnieni górnicy nie stracą pracy, mają ją mieć zagwarantowaną do emerytury, a jeśli nie będzie to możliwe - zostaną objęci osłonami socjalnymi. Rząd powoła też pełnomocnika ds. społeczno-gospodarczej transformacji terenów pogórniczych.
Do podpisania porozumienia związkowców z rządem doszło w ubiegłym tygodniu, po kilkudniowym strajku pod ziemią, w którym wzięło udział około 400 górników.
Wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń poinformował, że zgodnie z porozumieniem podpisanym z górnikami wszystkie złoża w Polsce zostaną przeanalizowane z punktu widzenia technologicznego i geologicznego. Będzie też rozważone ekonomiczne uzasadnienie ich wydobycia i sprzedaży, co pozwoli na opracowanie mapy drogowej wygaszania kopalni do 2049 roku - powiedział wiceminister. Treść porozumienia ma być teraz notyfikowana w Komisji Europejskiej. Wiceminister Artur Soboń jest przekonany, że Polsce uda się uzyskać zgodę, gdyż przyjęty program został już wcześniej zrealizowany w krajach takich jak Niemcy.
Jak ocenił przewodniczący śląsko-dąbrowskiej solidarności Dominik-Kolorz, podpisanie porozumienia to trudna i historyczna chwila, chociaż nie oznacza końca prac i jest wstępem do zawierania kolejnych ugód.
Zawarty w załączniku wstępny harmonogram transformacji sektora górniczego zakłada, że jako pierwsze - w przyszłym roku - mają zakończyć działalność katowicka kopalnia Wujek (wcześniej połączona z kopalnią Murcki-Staszic) oraz kopalnia Pokój w Rudzie Śląskiej. W 2049 r. wygaszone mają zostać - jako ostatnie - dwie kopalnie rybnickie - Chwałowice i Jankowice.
IAR/ep