Niezależny politolog Raman Jakauleuski w rozmowie z Polskim Radiem zwrócił uwagę, że państwa nadbałtyckie już zapowiedziały, że po uruchomieniu siłowni w Ostrowcu budowanej przez Rosjan nie będą kupować białoruskiej energii.
- To niewątpliwie polityczny projekt inwestycyjny. Jest on elementem nacisków głównie na Litwę, ale również inne kraje - powiedział Raman Jakauleuski.
Podobnie siłownię w Ostrowcu ocenia białoruski ekolog Tacciana Nowikaua. - Nasz system energetyczny ma nadmiar energii. Z drugiej stron państwa nadbałtyckie już zadeklarowały, że nie chcą kupować tej energii. Wychodzi więc, że nie ma żadnych powodów dla uruchomienia tej elektrowni oprócz politycznych - mówi Tacciana Nowikaua.
Białoruscy ekolodzy zwracają uwagę, że siłownie jądrowe z założenia są obiektami podwyższonego ryzyka.
IAR/dad