Rosjanie twierdzą, że z planów Gaz-Systemu wynika, jakoby polska spółka zamierzała zawłaszczyć sobie część systemu przesyłowego i wykorzystać go do obsługi terminalu LNG. Biją na alarm, że przez to Gazprom może stracić nawet 6 mld m3 rynku.
W artykule autorzy zastanawiają się w jaki sposób "Warszawa zamierza przejąć udziały Gazpromu na wspomnianym odcinku". Rozważają, że Polska może zabezpieczyć Jamał w ramach kary, jaką UOKiK nałożył na Gazprom (29 mld zł, sprawa jest obecnie w Sądzie Ochrony Konsumenta po apelacji Rosjan). Drugim z podstępnym planów ma być odkupienie, ale nie takie zwykłe - "Warszawa może już zacząć wprowadzać działania mające na celu sztuczne obniżanie wartości rynkowej aktywów".
"W każdym razie nasz kraj nie powinien oczekiwać od Polaków niczego dobrego. Może więc Rosja również powinna działać wyprzedzająco, pozostawiając „upartych partnerów” bez gazu nawet teraz?" - konkluduje finobzor.ru.
Oczywiście poruszone tematy mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Moskwa jest ewidentnie niezadowolona z rozwoju relacji gazowych z Polska w ostatnich latach. Koniec kontraktu jamalskiego w 2022 roku oraz bolesny wyrok arbitrażu w sprawie PGNiG z Gazpromem w wyniku którego Rosjanie musieli przelać polskiej spółce 6 mld zł nie daje spokoju Kremlowi.
Polska dywersyfikuje dostawy i oprócz rozbudowy terminala LNG w Świnoujściu, budowy kolejnego w Gdańsku, Gaz-System konstruuje Baltic Pipe, czyli gazociąg, dzięki któremu będziemy mogli transportować gaz z Norwegii, przez Danię do Polski.
Źródło: energetyka24.com/ho