W magazynie "Widziane z Polski" mówimy o naruszeniu polskiej granicy przez dwa białoruskie śmigłowce.
Źródło wewnątrz Paktu Północnoatlantyckiego poinformowało, że jeśli chodzi o sytuację z naruszeniem przez białoruskie śmigłowce polskiej przestrzeni powietrznej to sytuacja na wschodniej granicy Polski jest stale przez NATO monitorowana. - Terytorium Sojuszu musi pozostać bezpieczne - podaje źródło.
- Sojusz Północnoatlantycki uważnie śledzi sytuację wzdłuż swoich wschodnich granic, w tym wczorajszy incydent, w którym dwa białoruskie śmigłowce wojskowe na krótko wleciały w polską przestrzeń powietrzną na małej wysokości - poinformowało źródło w NATO, na które powołuje się PAP.
Wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz już wcześniej poinformował, że o incydencie powiadomiono Kwaterę Główną NATO oraz sojuszników, którzy stacjonują na terenie Polski, głównie w rejonie wschodniej flanki Sojuszu.
Wojciech Skurkiewicz podkreślił, że jeśli będzie dochodzić w przyszłości do podobnych zdarzeń, polskie wojsko będzie odpowiadać adekwatnie do zagrożenia. - Wzmocnienie wojska na granicy będzie jeszcze większe. Dodatkowo będziemy przerzucać śmigłowce, które będą stacjonować w bezpośrednim sąsiedztwie granicy. One już są obecne na jednym z przygranicznych lotnisk - zaznaczył.
Sprawa incydentu została także omówiona na posiedzeniu komitetu bezpieczeństwa. Szef MON, minister Mariusz Błaszczak, polecił zwiększyć liczbę żołnierzy na granicy i wydzielić dodatkowe siły oraz środki, w tym śmigłowce bojowe. Po incydencie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w trybie natychmiastowym wezwana została chargé d’affaires Ambasady Białorusi.
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński był pytany o to, kiedy MSZ dowiedziało się o naruszeniu przestrzeni powietrznej przez białoruskie śmigłowce. Powiedział, że MSZ działa w oparciu o informacje z ministerstwa obrony i zostało poinformowane niezwłocznie po potwierdzeniu informacji.
Zaznaczył, że on sam nie nadzoruje bezpośrednio departamentu polityki bezpieczeństwa, ale - jak zapewnił - "kiedy to zostało potwierdzone, to wszystkie odpowiednie instytucje były informowane".
Dodał, że Polska w tym przypadku skontaktowała się z sojusznikami z NATO, ale - jak mówił - "kanały natowskie nie wymagają decyzji ministra spraw zagranicznych, czy ministra obrony. To się dzieje kanałami wojskowymi, właściwymi".
W magazynie informujemy też o obchodach 79 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
W Parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego powstańcy warszawscy spotkali się z prezydentem Andrzejem Dudą, władzami stolicy oraz młodzieżą. W trakcie uroczystości prezydent uhonorował powstańców odznaczeniami państwowymi. Za wybitne zasługi dla Rzeczypospolitej prezydent odznaczył Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski Hannę Zawistowską-Nowińską, a Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski - Stefanię Bajer, Jadwigę Godlewską i Andrzeja Witkowskiego.
Prezydent Andrzej Duda wyraził wdzięczność za to spotkanie, ponieważ czas jest nieubłagany. - Czas zabiera kolejnych naszych bohaterów, z ich wspomnieniami, wspaniałymi osobowościami, wielkością. Na pewno ze smutkiem, ale też spokojem patrzą na to sami powstańcy warszawscy - mówił Andrzej Duda.
Prezydent powiedział także, że do Muzeum Powstania Warszawskiego nikt nie przynosi sporów. Zwracając się do powstańców, podkreślił, że to jest ich zasługa.
- Tu w Muzeum Powstania Warszawskiego nie ma różnic, tu wszystkie sprawy doczesnych sporów zostają poza bramą. Dziękujemy wam z całego serca, że tu wszyscy podają sobie rękę z uśmiechem - zaznaczył.
Zdaniem Andrzeja Dudy dzisiejszy szybki rozwój Warszawy to też skutek przykładu danego przez powstańców warszawskich - przykładu bohaterstwa, twardości i upartości. Jak mówił, postawa powstańców warszawskich, mimo upływu lat, do dziś oddziałuje na mieszkańców stolicy i wszystkich Polaków.
- To wasza zasługa - nie było by tego rozwoju, ambicji i upartości, gdyby nie wasz przykład. Nie byłoby tego, gdyby nie wasze bohaterstwo i męstwo oraz oddanie i niezłomna wiara w przetrwanie - podkreślił Andrzej Duda.
Dyrektor Muzeum Jan Ołdakowski przypomniał, że powstańcy, ruszając do boju z Niemcami, kierowali się przede wszystkim miłością do ojczyzny i swoich przyjaciół oraz do rodzinnego miasta. - Takie wartości pozwalają stanąć do walki, w której ryzykuje się rzecz najcenniejszą: własne życie - dodał.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, zwracając się do uczestników wydarzeń tamtych dni, mówił o przesłaniu płynącym z tego zrywu.
- Cóż może być istotniejszego, zwłaszcza dzisiaj, kiedy obserwujemy to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, niż właśnie wolność, suwerenność, siła, wspólnota. W tych trudnych momentach, w tych najważniejszych kwestiach, żebyśmy byli w stanie mówić jednym głosem. To jest niesłychanie istotne. To rzeczywiście jest to przesłanie, które płynie z Powstania Warszawskiego i które za każdym razem trzeba przypominać - podkreślił.
Mówimy też, że do 10 września można zgłaszać kandydatury do Nagrody BohaterON 2023 imienia Powstańców Warszawskich. Celem inicjatywy jest wyróżnienie osób, firm i instytucji, których aktywność promowała wiedzę o historii Polski.
Naszym gościem jest Barbara Kiwerska - Nowosad, która na stałe mieszka w Kapsztadzie, w RPA. Przyjechała do Polski na obchody rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego i przywiozła ze sobą rodzinne pamiątki, które uroczyście przekazała do Archiwum Akt Nowych w Warszawie. Wśród przekazanych archiwaliów znalazły się m.in. oryginalne dokumenty jej ojca gen. Jana Kiwerskiego.
W "Kartce z kalendarza" przypomnimy o 25. rocznicy śmierci Zbigniewa Herberta, jednego z najwybitniejszych polskich poetów. Autor między innymi cykli poetyckich "Pan Cogito" i "Raport z oblężonego Miasta", a także zbioru esejów "Barbarzyńca w ogrodzie" zmarł 28 lipca 1998 roku.
Nazywany kronikarzem XX wieku i księciem poetów, Herbert w twórczości odwoływał się do mitologii, historii starożytnej i wzorców klasycznych. Przenosił symbole historyczne do świata współczesnego i przedstawiał ich nową interpretację. Znany z bezkompromisowości pisarz obserwował i komentował ponurą komunistyczną codzienność, bezwzględnie wytykając jej absurdy. Stworzył słynną postać Pana Cogito, który przyglądał się PRL-owskiej rzeczywistości, tak odmiennej od cywilizacji Zachodu. Dla wielu osób był i jest także autorytetem moralnym.
Zapraszamy również na spotkanie z Martyną Górniak-Pełech, tłumaczką, dziennikarką i fotoreporterką, autorką książki "Dzieci wielojęzyczne. Sanki, pierogi i Pałac Kultury" oraz Krysią Pełech i Ksawerym Pełech, bohaterami książki. Publikacja stanowi drugą część opowieści o dzieciach, które wychowują się w wielu językach i wielu kulturach. Historia, która wydarzyła się naprawdę. Wychowane na Malcie – wśród palm, statków i plaż – przylatują do Warszawy, gdzie zaczynają nowe życie. Rozpoczynają naukę w polskiej szkole, gdzie zaprzyjaźniają się z polskimi i ukraińskim dziećmi oraz przeżywają wiele przygód.
- Przygód było bardzo, bardzo dużo, dlatego, że Malta różni się od Polski, różni się także cały system edukacji. Wiele rzeczy nas zaskoczyło, wiele rzeczy nas zdziwiło. Było wiele różnych przeżyć, emocji w ciągu tego roku i właśnie to wszystko opisaliśmy w naszej książce "Dzieci wielojęzyczne. Sanki, pierogi i Pałac Kultury" - mówi Martyna Górniak-Pełech.
Do wysłuchania magazynu "Widziane z Polski" zaprasza Halina Ostas.