Swiatłana Cichanouska podkreśliła, że jest wdzięczna Polsce za wsparcie, jakie nasz kraj okazuje zatrzymanemu Ramanowi Pratasiewiczowi oraz za potępienie działań białoruskich władz. Wskazała, że w sprawie wczorajszego incydentu powinno zostać przeprowadzone międzynarodowe dochodzenie.
Białoruskie media poinformowały, że z Ramanem Pratasiewiczem z Grecji na Litwę leciała jego dziewczyna. Z nieoficjalnych informacji wynika, że ona również została zatrzymana w Mińsku.
"Euroradio" informuje, że zatrzymaną jest Safija Sapieha. To studentka mającego siedzibę w Wilnie Europejskiego Uniwersytetu Humanistycznego, na którym studiuje głównie opozycyjna białoruska młodzież.
Safija Sapieha ma obywatelstwo rosyjskie. Gazeta "Nasza Niwa" informuje, że jej ojciec Andrej nie wiedział o podróży córki. Z kolei ojciec Ramana Pratasiewicza Dźmitryj powiedział rozgłośni "Radio Swaboda", że nic nie wie o tej dziewczynie.
Samoloty omijają Białoruś
Tymczasem po wczorajszym incydencie linie lotnicze zaczynają omijać terytorium Białorusi. Media w Mińsku poinformowały, że łotewski przewoźnik zrezygnował z lotów nad Białorusią. Łotewskie samoloty będą latać na południe Europy nad Polską, a nie nad Białorusią.
Przestrzeń powietrzną Białorusi omijają też samoloty linii WizzAir latające z Kijowa do Tallina.
Z danych systemu monitoringu lotów Flightradar wynika, że samolot z Kijowa do Tallina zmienił dotychczasową trasę i ominął terytorium Białorusi kierując się do polskiej przestrzeni powietrznej. Zmiana wydłużyła trasę lotu o 30 procent. Węgierskie linie Wizzair potwierdziły, że jej samoloty będą omijać przestrzeń powietrzną Białorusi.
Incydent z przechwyceniem i zmuszeniem do lądowania samolotu, którym podróżował białoruski opozycjonista potępiło wiele krajów. Szef polskiego rządu działania białoruskich władz uznał za akt państwowego terroryzmu.
IAR/dad