Jak dotąd amerykański Senat zatwierdził kandydatury na ambasadorów w czterech krajach - Meksyku, Turcji, Australii i Nowej Zelandii (plus ONZ i Światowy Program Żywnościowy). Na tym samym etapie prezydentury Donald Trump miał zatwierdzonych 22 kandydatów.
W tej chwili USA nie mają ambasadorów między innymi w Unii Europejskiej, NATO, Polsce, Wielkiej Brytanii, Francji, Korei Południowej, Brazylii, Australii, Arabii Saudyjskiej i Indiach. Republikański senator z Teksasu Ted Cruz sprzeciwia się jednak zatwierdzaniu nominacji w przyspieszonej procedurze „jednomyślnej zgody” stosowanej wobec niekontrowersyjnych kandydatów. Oznacza to, że choć formalnie nie jest wstanie zablokować procesu nominacji to może go znacznie spowolnić. Według amerykańskich mediów z powodu sprzeciwu w całym Departamencie Stanu nieobsadzonych jest kilkadziesiąt stanowisk. Republikański senator jako powód utrudniania nominacji ambasadorskich podaje rezygnację przez prezydenta Joe Bidena z części sankcji na Nord Stream 2 i domaga się objęcia nimi wszystkich podmiotów biorących udział w budowie i obsłudze gazociągu.
Demokraci krytykują Teda Cruza zarzucając mu, że wkracza w uprawnienia rządu, do którego należy prowadzenie polityki zagranicznej.
IAR/ks