We wpisie na Twitterze Żaryn załączył też tekst dostępny na stronie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Zaznaczono w nim, że budowana przez Polskę zapora na granicy polsko-białoruskiej ma wzmocnić bezpieczeństwo państwa przy jednoczesnym poszanowaniu interesów przyrody.
Jak zaznaczono, w trosce o potrzeby migracyjne dzikich zwierząt będzie ona wyposażona w specjalne przejścia dla zwierząt w celu likwidacji tzw. efektu barierowego – podobnie jak przy budowie autostrad.
GDOŚ podnosi, że graniczne rzeki, cieki wodne, tereny bagienne nie będą zagrodzone. Na tych odcinkach zostaną zastosowane inne systemy ochrony granicy, co umożliwi dzikim zwierzętom swobodne przekraczanie granicy. GDOŚ podaje, że zaplanowano ponad 20 dużych przejść dla zwierząt (m.in. żubrów i innych dużych ssaków), a także bardzo wiele mniejszych przepustów.
Stały monitoring elektroniczny
Docelowo granica państwowa będzie objęta stałym monitoringiem elektronicznym służącym także rejestrowaniu zachowań zwierząt, co pozwoli, w razie potrzeby, zwiększyć liczbę dużych przejść. GDOŚ zapewnia, że ogrodzenie nie będzie zatem stanowić istotnej bariery dla dzikich zwierząt na szlaku migracji o znaczeniu paneuropejskim.
"Należy jednak wyraźnie podkreślić, że szlak ten od wielu lat pozostaje niedrożny za sprawą zapory istniejącej po stronie białoruskiej. Wyniki monitoringu żubrów bytujących po polskiej stronie granicy dowodzą, że na terytorium Białorusi, w niedużej odległości od linii granicy, jest bariera (…), której żubry ani inne duże ssaki (takie jak sarny, jelenie, łosie, dziki) nie są w stanie pokonać. Chodzi o szczelne białoruskie ogrodzenie istniejące od wielu lat. Uniemożliwia ono migracje dzikich zwierząt nie tylko na terenie Puszczy Białowieskiej, ale także na terenie Puszczy Knyszyńskiej. Spośród dużych ssaków, w specyficznych warunkach, przez ogrodzenie, mogą przeprawić się tylko wilki i rysie, narażając się przy tym na urazy" – wskazano.
Poważna bariera dla zwierząt
GDOŚ przekonuje, że badania naukowców z SGGW dowodzą, że białoruska bariera od lat stanowi poważną przeszkodę na szlaku migracyjnym gatunków będących przedmiotami ochrony na obszarze Puszczy Białowieskiej i Puszczy Knyszynskiej. "Stawia to pod znakiem zapytania funkcjonalność transgranicznego obszaru UNESCO, jakim jest Puszcza Białowieska" – oceniono.
"Do tej pory jednak przedstawiciele UNESCO nie wzywali Białorusi do rozebrania ogrodzenia. Tymczasem o planach budowy polskiej, nowoczesnej zapory, szanującej interesy przyrody, UNESCO zostało przez stronę polską poinformowane w listopadzie ub.r. Do tej pory UNESCO nie przedstawiło żadnych zastrzeżeń w związku z realizacją inwestycji" – wskazano.
Dyrekcja wyjaśnia, że pas graniczny, na którym powstaje nowoczesna zapora jest od lat systematycznie czyszczony przez Straż Graniczną. Na potrzeby budowy zapory – jak zaznaczono – pas ten zostanie jedynie nieznacznie poszerzony w miejscach do tego koniecznych. Place składowe zaś zostały zorganizowane tylko tymczasowo, a po zakończeniu prac ich teren zostanie przywrócony do pierwotnego stanu.
GDOŚ zapewnia, że drogi dojazdowe do miejsca realizacji inwestycji zostały w dużym stopniu wskazane po konsultacjach z lokalnymi społecznościami.
"Natężenie ruchu na drogach jest nieporównywalnie mniejsze od natężenia ruchu w przypadku innych dużych inwestycji. Jak zapewnia wykonawca tzw. odcinka białowieskiego, prace nie są prowadzone w weekendy (z wyjątkiem prac drobnych)" – podano.
Zaznaczono, że "Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska stwierdza, że szybkie powstanie stałej zapory będzie znacznie korzystniejsze dla przyrody niż istnienie zapory tymczasowej i obecność na granicy dużej liczby ludzi".
PAP/dad