Rosyjska policja nie dopuściła do Aleksieja Nawalnego jego prywatnych lekarzy. Od wczoraj lider opozycji przebywa w moskiewskim szpitalu, dokąd został przewieziony z więzienia, w którym odsiaduje wyrok 30 dni aresztu za nawoływanie do nielegalnego zgromadzenia.
Nie wiadomo jaki jest stan zdrowia Aleksieja Nawalnego. Policja nie pozwoliła, aby zbadali go lekarze, którzy na co dzień się nim opiekują. Lider opozycji trafił do szpitala z obrzękiem twarzy, zaczerwienioną skórą i wysypką. Rosyjskie media podały, że jest to ostry stan alergiczny. Oficjalna diagnoza postawiona przez lekarzy z moskiewskiego szpitala wskazuje na „pokrzywkę” na tle alergicznym.
Jednak lekarka Anastazja Wasiliewa, która od dawna leczy polityka stwierdziła, że nigdy nie miał on żadnych objawów wskazujących na jakiekolwiek uczulenie alergiczne. -„Nie można wykluczyć uszkodzenia skóry przy pomocy chemicznych preparatów” - napisała Wasiliewa na jednym z portali społecznościowych. Z kolei obrońca praw człowieka Aleksandr Podrabinek, który monitoruje sanitarny stan moskiewskich aresztów napisał, że Nawalnego mogły pogryźć tak zwane „pluskwy pościelowe”. Podkreślił również, że nie wyklucza, iż działaczy opozycji świadomie zamyka się w celach, w których panują tak złe warunki sanitarne.
IAR/ks