W wywiadzie udzielonym portalowi niemieckiego tygodnika Aleksiej Nawalny utrzymuje, że za zamach jest odpowiedzialny przywódca Rosji. "Za tą zbrodnią stoi Putin, innego wytłumaczenia nie widzę" - uważa rosyjski opozycjonista. Dodaje, że zamierza powrócić do Rosji. "Moim zadaniem jest pozostać dalej tym, który się nie boi" - mówi. Lider antykremlowskiej opozycji twierdzi, że jest w dobrej kondycji, choć skutki ataku nadal są widoczne.
Wczoraj kanclerz Angela Merkel ponownie wezwała Rosję do złożenia wyjaśnień w sprawie próby zabójstwa Aleksieja Nawalnego. Szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas zagroził Rosji sankcjami. Tymczasem były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder apeluje, aby - jak to określa - "nie ulegać spekulacjom"
Rosyjski opozycjonista przebywa obecnie w Niemczech, gdzie wykryto w jego krwi ślady środka bojowego z grupy nowiczoków. Rząd federalny czeka jeszcze na wyniki badań Organizacji do spraw Zakazu Broni Chemicznej.
IAR/dad