Brak prądu to już codzienność w Bejrucie. “W zasadzie mamy prąd przez zaledwie godzinę lub dwie godziny dziennie. A czasami tylko przez 10 minut” - mówi jeden z mieszkańców. W Libanie brakuje też paliwa, a ceny żywności rosną z dnia na dzień. Szacuje się, że już połowa mieszkańców kraju musi pożyczać pieniądze, by kupić jedzenie.
Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej będzie dostarczać paczki żywnościowe Libańczykom, najmocniej dotkniętym przez kryzys: samotnym matkom, kobietom w ciąży, osobom niepełnosprawnym oraz bezrobotnym. “Będziemy pomagać co najmniej 600 rodzinom libańskim. Każda z tych rodzin przez sześć miesięcy będzie otrzymywać paczkę żywnościową, w której jest ponad 60 kilogramów żywności z długim terminem przydatności do spożycia. Są tam ryż, soczewica, ciecierzyca, makaron, przecier pomidorowy czy ryby w puszkach” - mówi Polskiemu Radiu Agnieszka Nosowska z misji PCPM w Libanie.
Pomoc trafi do mieszkańców regionu Akkar na północy kraju, gdzie polska organizacja od dziewięciu lat pomaga syryjskim uchodźcom.
Pieniądze na zakup paczek żywnościowych pochodzą m. in. z funduszy humanitarnych Libanu oraz ze środków polskiego rządu. PCPM rozpoczęła równocześnie zbiórkę pieniędzy, by móc kupić jak najwięcej żywności. Szczegóły zbiórki znajdują się na stronie internetowej Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej.
Kryzys w Libanie rozpoczął się dwa lata temu. Spowodowany był załamaniem na rynku walutowym. Od tego czasu sytuację pogorszyły pandemia koronawirusa oraz gigantyczny wybuch w porcie w Bejrucie sprzed roku, który nie tylko zniszczył część miasta, ale także unicestwił zapasy żywności dla kraju.
IAR/ks