Redakcja Polska

Prawie 800 tys. Ukraińców straciło dom. "Robimy wszystko, by mieli gdzie spędzić zimę"

25.07.2022 09:11
- Prawie 800 tys. osób wewnętrznie przesiedlonych będzie potrzebowało mieszkań i robi się wszystko, aby zapewnić im miejsce do życia i spędzenia zimy - powiedziała wicepremier, minister ds. reintegracji terytoriów czasowo okupowanych Iryna Wereszczuk - informuje Ukrinform.
Rząd: prawie 800 tys. obywateli Ukrainy straciło domy
Rząd: prawie 800 tys. obywateli Ukrainy straciło domyFoto: PAP/Viacheslav Ratynskyi

- Jeśli chodzi o potrzebę tymczasowych mieszkań, prawie 800 000 obywateli Ukrainy straciło domy. Rząd przygotował w tej sprawie programy budownictwa modułowego obsługiwane przez Ministerstwo Regionów, które ma na ich realizację odpowiednie środki. Jak wiadomo, są to programy wspólne z polskim rządem, inne rządy też są w nie zaangażowane, powstały już pierwsze miasta modułowe, ale to zdecydowanie za mało – powiedziała Iryna Wereszczuk.

Chcą mieszkać w swoim

Zauważyła, że była świadkiem sytuacji w obwodzie czernihowskim, gdzie ludzie tak naprawdę nie chcieli zamieszkać w modułowych miastach, ponieważ wcześniej mieszkali we własnych, prywatnych budynkach. Mówili, chcemy "przynajmniej jednego pokoju, ale w swoim ogrodzie". - Ale nie da się tego jeszcze zapewnić - stwierdziła Wereszczuk.

- Trzeba dzisiaj powiedzieć, że w tym roku mieszkania nie zostaną wybudowane w wystarczającej ilości. Prawdą jest również to, że ludzie się przeprowadzą, a sezon grzewczy będzie trudny. Ale to, że zajmujemy się budownictwem, dociepleniem, przebudową, wymianą kotłów, że robimy wszystko, aby ludzi mieli gdzie mieszkać i spędzać zimę - to też jest fakt - podkreśliła wicepremier.

Wierieszczuk prognozuje, że jesienią około pół miliona osób przeniesie się ze wschodu na zachód, co będzie dodatkowym obciążeniem dla tych, którzy już wcześniej wyjechali.

Kontrofensywa Ukraińców

Siły ukraińskie prawdopodobnie zaczęły kontrofensywę w okupowanym przez wojska rosyjskie obwodzie chersońskim na południu Ukrainy lub szykują się do jej rozpoczęcia; publicznie dostępne dane nie dają jednak pełnego obrazu tej kampanii – ocenił Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Amerykański think tank podkreśla, że pomiędzy linią frontu a miastem Chersoń, stolicą obwodu, znajdują się tereny wiejskie z małymi miejscowościami. Oznacza to, że informacje o ruchach wojsk i przejmowaniu kontroli nad obszarami przez poszczególne armie niekoniecznie przedostają się do publicznej wiadomości, zwłaszcza że Rosji nie zależy na informowaniu o sukcesach Ukraińców.


IAR/PAP/dad