Tego samego dnia w Korei zostaną przekazane Polsce pierwsze czołgi i samobieżne armatohaubice z zmówionych na podstawie umów wykonawczych z sierpnia br.
Umowa ramowa przewiduje dostawy 288 wieloprowadnicowych wyrzutni K239 Chunmoo produkowanych przez grupę Hanwha. 18 pierwszych wyrzutni, na podwoziach Jelcz, ma zostać dostarczonych wraz z amunicją w 2023 r. Z umową wiążą się planowane zamówienia w polskim przemyśle, który ma dostarczyć pojazdy dowodzenia, wozy zabezpieczenia technicznego, wozy amunicyjne oraz wozy ewakuacji technicznej.
K239 Chunmoo to wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet na podwoziu kołowym mogąca strzelać pociskami o różnym kalibrze. Przenosi dwa kontenery z pociskami rakietowymi, w każdym może się znajdować m.in. sześć kierowanych rakiet kalibru 239 mm o donośności około 80 km lub jeden pocisk balistyczny o donośności około 290 km.
O zakończeniu negocjacji dotyczących zakupu blisko 300 wyrzutni szef MON poinformował 13 października. Podkreślił, że koreańskie wyrzutnie "mają podobne możliwości" jak zakontraktowane wcześniej amerykańskie wyrzutnie HIMARS i mogą razić cele oddalone do 300 kilometrów. Zaznaczył, że bez zmian pozostaje realizacja kontraktu na wyrzutnie HIMARS od Stanów Zjednoczonych i zostaną one dostarczone w przyszłym roku, a oba systemy - koreański i amerykański - mogą ze sobą współpracować.
Jako argumenty za zakupem koreańskich wyrzutni Błaszczak podał zdolności tej broni i bliskie terminy dostaw, podobnie jak w przypadku czołgów, samobieżnych armatohaubic i lekkich samolotów bojowych z Korei Południowej. - Jesteśmy świadomi, że nie otrzymamy wszystkich 500 wyrzutni HIMARS, o które wysłaliśmy zapytanie ofertowe, w zadowalającym nas terminie - powiedział portalowi i.pl. O przygotowanie oferty MON zwróciło się do USA w maju bieżącego roku.
Program Homar
Dostawy artylerii rakietowej zapisano w programie modernizacyjnym Homar, początkowo resort planował, że system powstanie w kooperacji z polskimi zakładami. W 2019 r. Polska zamówiła 20 wyrzutni HIMARS koncernu Lockheed Martin, w tym 18 bojowych i dwie ćwiczebne. Dostawy, obejmujące pociski GMLRS i ATACMS oraz amunicję szkolną, mają się rozpocząć w roku 2023. Zestawy zostaną zintegrowane z polskim systemem kierowania walką Topaz i zamontowane na podwoziach Jelcz. W planie jest też pozyskanie technologii dotyczącej wybranego pocisku rakietowego wykorzystywanego przez system HIMARS.
Zestawy artylerii rakietowej mają umożliwić wsparcie ogniowe na rzecz Wojsk Lądowych poprzez wykonywanie głębokich uderzeń ogniowych. Pociski będą naprowadzane systemami nawigacji inercyjnej i satelitarnej.
Podpisanie umowy ramowej to kolejny planowany zakup południowokoreańskiego uzbrojenia. W środę w Korei obędzie się także przekazanie Polsce pierwszej partii czołgów K2 oraz armatohaubic K9 zamówionych w ramach umów ramowych z 27 lipca oraz umów wykonawczych z 26 sierpnia. Podpisanie umowy ramowej na wyrzutnie Chunmoo początkowo miało się odbyć w Korei, wizyta zapowiedziana na 17-19 października została odwołana.
Umowa na 1000 czołgów
Umowa ramowa z Hyundai Rotem przewiduje dostawę łącznie 1000 czołgów K2 i jego spolonizowanej wersji rozwojowej K2PL wraz z wozami towarzyszącymi oraz pozostałymi elementami wykorzystującymi polskie rozwiązania, pakietem szkoleniowym i logistycznym, zapasem amunicji oraz wsparciem technicznym producenta.
Umowa ramowa zawarta z Hanwha Defense zakłada pozyskanie łącznie 672 armatohaubic samobieżnych K9A1 i jej spolonizowanej wersji rozwojowej K9PL wraz z wozami towarzyszącymi oraz polskimi elementami, a także pakietem szkoleniowym i logistycznym, zapasem amunicji oraz wsparciem technicznym producenta.
Umowa wykonawcza z Hyundai Rotem wartości 3,37 mld USD netto, przewiduje dostawę 180 czołgów K2 w latach 2022-2025. Umowa wykonawcza z producentem armatohaubic - Hanwha Defense - wartości 2,4 mld dolarów netto, dotyczy zakupu 212 dział rodziny K9, w wersji K9A1, w latach 2022-2026. We wrześniu zawarto umowę na 48 lekkich samolotów bojowych FA-50 za 2,3 mld dolarów netto.
Jak zauważył portal DefenseNews, kontrakty na czołgi, armatohaubice i samoloty czynią z Polski największego nabywcę koreańskiego uzbrojenia w Europie.
PAP/IAR/dad