- Tak zmasowany atak rakietowy z użyciem tylu ponaddźwiękowych pocisków manewrujących i zestrzelenie przez naszą obronę powietrzną wszystkich Kindżałów to porażka rosyjskiej armii i rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego oraz bonus dla producentów rakiet, które te Kinżały zniszczyły - ocenił.
Atak z użyciem m.in. sześciu Kindżałów Rosja przeprowadziła we wtorek nad ranem. Ogółem w stronę celów na Ukrainie odpalono 18 różnego rodzaju pocisków. Według ukraińskiej armii wszystkie pociski zostały strącone.
Rosyjska propaganda utrzymywała, że ponaddźwiękowe Kindżały są pociskami, których nie można przechwycić. Na początku maja Ukraińcy zniszczyli jednak pierwszy z nich, używając do tego amerykańskich systemów przeciwrakietowych Patriot.
Niczym wunderwaffe
- Kindżały były dla Rosjan swoistym wunderwaffe, cudowną bronią, której nic nie mogło zniszczyć. Te pociski miały być dowodem wysokiego, wręcz światowego poziomu zaawansowania rosyjskiej broni - wyjaśnił ekspert.
Łakijczuk wskazał, że niektórzy specjaliści porównują strącenie sześciu Kindżałów z zatopieniem wiosną ub. roku rosyjskiego krążownika rakietowego "Moskwa". - Ja nie podzielam tej oceny, jednak to wydarzenie wejdzie do annałów historii wojskowości - powiedział . - W średniej perspektywie będzie to natomiast miało wpływ na decyzje państw w sprawie uzbrojenia, które chcą mieć na wyposażeniu swoich armii - uznał.
Pytany, jaką broń zastosowały wojska obrony powietrznej Ukrainy w odpowiedzi na atak Rosjan ekspert odpowiedział, że nie były to jedynie Patrioty. - Przy odbijaniu tak zmasowanego uderzenia użyto wszystkich dostępnych zasobów. Wykorzystywane były i IRIS-T i NASAMS, więc chwalić można nie tylko Patrioty - stwierdził.
Rosji nie można lekceważyć
Rozmówca zaapelował jednocześnie, by po wtorkowym sukcesie ukraińskiej obrony powietrznej nie lekceważyć możliwości armii Federacji Rosyjskiej. - Po tym ataku nie można mówić, że rosyjska armia nie jest do niczego zdolna. Przeciwnik jest bardzo silny. Jednak fakt, że po ponad roku wojny nie udało się mu zdobyć przewagi w powietrzu, mówi wiele, a przewaga w powietrzu to kluczowy element każdej wojny - podkreślił.
Zaznaczył także, że w odróżnieniu od rosyjskich, wojska ukraińskie potrafią przystosowywać się do nowych warunków walki i nowych typów uzbrojenia. - Nasi żołnierze są wysoko wykwalifikowani i mają broń z Zachodu, która lepiej odpowiada dzisiejszym wymogom na polu walki niż uzbrojenie poradzieckie, którym dysponuje Rosja. Rosjanie nie mają w tej wojnie żadnych perspektyw - powiedział Łakijczuk.
Pociski Kindżał, które mogą przenosić głowice jądrowe lub konwencjonalne, obejmują swoim zasięgiem całą Ukrainę. Poruszają się z prędkością kilka razy większą niż prędkość dźwięku (mogą osiągnąć 10 machów, czyli ponad 12 tys. km na godzinę). Uważane są za trudne do wykrycia przez systemy obrony przeciwrakietowej.
PAP/dad