Redakcja Polska

Ekspertka PISM: Łukaszenka na granicy - to sygnał dla Polski i państw bałtyckich

01.04.2024 14:00
„Przesmyk Suwalski - to bardzo wdzięczny obiekt do straszenia” - zauważyła Anna Maria Dyner z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM). Inspekcja wojsk, którą Alaksandr Łukaszenka przeprowadził w ostatnich dniach przy granicy z Litwą, to - według niej - sygnalizowanie polityczno-wojskowe wobec sąsiadów.
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjneM-SUR/Shutterstock

„Na Białorusi od 11 marca trwa (kolejny) kompleksowy sprawdzian stanu gotowości bojowej. Alaksandr Łukaszenka wykorzystał okazję, by udać się na granicę z Litwą w celu "inspekcji batalionu czołgowego" i przesłać kilka komunikatów pod adresem sąsiadów z państw bałtyckich i Polski” – oceniła analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Ubrany w mundur wojskowy Łukaszenka, trzymając na kolanach białego szpica, wysyłał niezbyt mocno zawoalowane groźby. M.in. pytał dowódcę Północno-Zachodniego Dowództwa Operacyjnego o potencjalny atak na tzw. Przesmyk Suwalski, a także oznajmił, że „każda prowokacja na granicy zostanie zatrzymana zbrojnie”.

„Przesmyk Suwalski, a raczej to, co my nazywamy od dawna "Bramą Grodzieńską", to jest rzeczywiście ważne miejsce, najkrótsza droga z kontrolowanej przez Rosję Białorusi do będącego enklawą obwodu królewieckiego. To obszar kluczowy dla lądowej obrony państw bałtyckich w sytuacji potencjalnego konfliktu Rosji z NATO. Łukaszenka wie, że jest to temat, który wywoła reakcję opinii publicznej na Zachodzie, wzbudzi strach. I myślę, że to jest główna przyczyna, dlaczego ten temat został poruszony” – powiedziała Anna Maria Dyner.

Podkreśliła jednak, że „znaczenie tego terenu uświadamiają sobie nie tylko Rosja i Białoruś”. „To, że jest to newralgiczny odcinek, wcale nie znaczy, że jest go łatwo zaatakować również ze względów geograficznych (lasy, ukształtowanie terenu). Ponadto w pobliżu są zgromadzone siły sojusznicze – zarówno na Litwie, jak i w Polsce. Poza tym obie strony wiedzą, że kraje NATO w regionie mają bardzo duże zdolności oddziaływania na obwód królewiecki. Dlatego też raczej traktowałabym dywagacje Łukaszenki jako wysyłanie gróźb, oddziaływanie na opinię publiczną” – oświadczyła analityczka.

Jak oceniła, w sensie polityczno-wojskowym, ta „wizytacja” Łukaszenki była sygnałem do państw bałtyckich, Polski, Zachodu, że Białoruś ma zdolności do obrony na tym kierunku. „To może też być sygnalizowanie w kierunku Rosji, że Białoruś trzyma tę "zachodnią flankę” – zauważyła. Dodała, że „Białorusini mogli ćwiczyć osłonę dla jakiejś większej operacji rosyjskiej, co może potencjalnie być źródłem zaniepokojenia”.

Od 11 marca na Białorusi trwa sprawdzian stanu gotowości bojowej sił zbrojnych, który Dyner oceniła jako „bardzo kompleksowy”. Obecnie prowadzone są m.in. ćwiczenia wojsk łączności, jednostek rakietowych obrony powietrznej. Zaangażowano do ćwiczeń co najmniej 3 tys. rezerwistów. Informowano również o udziale w nich „wagnerowców” (w pewnej liczbie najemnicy z rozwiązanej przez Kreml tzw. Grupy Wangera mieli pozostać na Białorusi).

Mińsk tradycyjnie przedstawia swoje działania jako reakcję na „rosnące zagrożenie” ze strony państw zachodnich, powtarzając narrację rosyjskiej propagandy. „Od 2022 r. w zasadzie nieprzerwanie na Białorusi trwają w tej czy innej formie ćwiczenia wojskowe, a siły zbrojne nie schodzą z poligonów” – powiedziała Dyner.

W 2022 r. Białoruś udostępniła Rosji swoje terytorium do ataku lądowego na Ukrainę. Z terytorium Białorusi przez pewien czas prowadzony był ostrzał rakietowy Ukrainy. Białoruska armia nie włączyła się do rosyjskich działań w Ukrainie, jednak w różnej formie i zakresie udostępniała i udostępnia terytorium oraz zasoby armii rosyjskiej. Oficjalnie Mińsk popiera rosyjską agresję na Ukrainę.


PAP/ho


Brytyjski resort obrony: eksport rosyjskiego uzbrojenia zmalał przez rok o połowę

30.03.2024 18:32
Eksport rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego w 2023 r. był o 52 proc. mniejszy niż rok wcześniej - przekazało w sobotę brytyjskie ministerstwo obrony. Spadek wynika z kierowania produkcji zbrojeniowej do walk na Ukrainie, ale też z mniejszego zainteresowania zagranicznych klientów sprzętem, który nie sprawdził się na polu walki.

Były prezydent Joachim Gauck: Niemcy mogą zrobić jeszcze więcej dla Ukrainy

01.04.2024 09:00
Były prezydent Niemiec Joachim Gauck opowiedział się za większym wsparciem Niemiec dla Ukrainy, broniącej się przed inwazją rosyjską. "Nie jesteśmy u kresu naszych możliwości. Niemcy mogą zrobić jeszcze więcej" - powiedział Gauck gazetom sieci RND.

Po raz kolejny w polskiej przestrzeni powietrznej operowały samoloty dyżurne

31.03.2024 12:20
Po raz kolejny w polskiej przestrzeni powietrznej operowały samoloty dyżurne. Poderwano je do lotu, ponieważ w nocy obserwowana była intensywna aktywność rosyjskiego lotnictwa dalekiego zasięgu, za pomocą którego dokonywano uderzeń rakietowych na terytorium Ukrainy.

Szwedzi pewnym członkiem NATO

01.04.2024 16:30
Razem bezpieczniej - mówią Szwedzi prawie miesiąc po wstąpieniu do NATO. Przekonują, że był to kluczowy moment dla ich bezpieczeństwa. 7 marca po ponad dwustu latach Szwecja przestała być państwem neutralnym, a została pełnoprawnym - trzydziestym drugim - członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego.