Redakcja Polska

Rosjanie przez internet werbują ukraińskich nastolatków

21.03.2025 16:14
Rosjanie coraz częściej werbują ukraińskich nastolatków do działań dywersyjnych. Używają do tego komunikatorów internetowych. 
Za pożarem hali przy ulicy Marywilskiej mają stać rosyjskie służby
Za pożarem hali przy ulicy Marywilskiej mają stać rosyjskie służbyArchiwum PAP/Leszek Szymański

Ofiary werbunku angażowane są do organizowania zamachów m.in. na obiekty wojskowe w głębi kraju. Doszło już do co najmniej kilkunastu takich przypadków. Ukraińscy eksperci w rozmowie z Polskim Radiem oceniają, że walka z tym niebezpiecznym procederem jest bardzo trudna.

W piątek ukraińska służba bezpieczeństwa zatrzymała 14-latkę próbującą podłożyć ładunek wybuchowy przy komisariacie policji w Iwano-Frankiwsku na zachodzie kraju. Ona także, podobnie jak inni nastolatkowie była zwerbowana poprzez Telegram. Jest to bardzo popularny na Ukrainie i na całym wschodzie komunikator internetowy - wyjaśnia Polskiemu Radiu Hałyna Petrenko z ukraińskiej organizacji Detector Media. Jak dodaje, rosyjska FSB monitoruje Telegram i dlatego jest to bardzo niebezpieczny kanał komunikacji.


Posłuchaj
00:49 13537603_1.mp3 Rosjanie coraz częściej werbują ukraińskich nastolatków do działań dywersyjnych. Materiał Pawła Buszki (IAR)

 

Schemat działań jest zawsze podobny: Rosjanie znajdują w Telegramie nastolatków i przekupstwem, bądź szantażem nakłaniają do aktów dywersji - może to być niszczenie infrastruktury, ale też zamach za pomocą własnoręcznie skonstruowanych ładunków wybuchowych - najczęściej na obiekty wojskowe i komisje poborowe. Często kończy się to śmiercią nastoletnich zamachowców.


IAR/dad

Zobacz więcej na temat: Ukraina

Za podpaleniami w Wilnie i w Warszawie mogą stać rosyjskie służby specjalne

17.03.2025 16:34
Informacja litewskiej prokuratury ws. podpaleń może być bardzo cenna dla naszych służb specjalnych i prokuratury - powiedział zastępca dyrektora Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas Andrzej Mroczek. Dodał, że polskie społeczeństwo i tak jest przekonane o tym, że za podpaleniem m.in. hali przy Marywilskiej w Warszawie stoją obce służby.