Sytuacja w Gazie jest bardzo trudna, ludzie uciekają pod ciężkim ogniem artylerii i lotnictwa. Wojska izraelskie nacierają od północy i południa, ludzie są uwięzieni w centralnej części miasta - przekazał reporter Al-Dżaziry przebywający w Strefie Gazy. Izraelskie czołgi wjechały do dwóch kluczowych przedmieść - Szejk Radwan na północy i Tel Al-Hawa na południu - skąd mogą rozpocząć natarcie na środkową i zachodnią część Gazy, gdzie schroniła się większość z pozostałych w mieście ludzi - napisał Reuters, powołując się na relacje mieszkańców. To sygnał, że prowadzona od wtorku izraelska inwazja lądowa na Gazę jeszcze się zaostrzy.
Palestyński operator telekomunikacyjny potwierdził w czwartek, że północ Strefy Gazy została odcięta od usług z powodu ataków na główne elementy sieci. O odcięciu internetu i telefonii komórkowej w Gazie informowano już w środę. Izraelska armia w czwartkowym komunikacie przekazała, że rozszerza działania w Gazie, likwidując terrorystów i ich infrastrukturę. Nie wspomniano o przerwaniu łączności czy dokładnych ruchach czołgów.
Kolejna fala ucieczek ze Strefy Gazy
Nowa ofensywa wywołała panikę i kolejną falę ucieczek Palestyńczyków z miasta - relacjonowały media. Izraelski plan zakłada wysiedlenie całej, liczącej około miliona osób, ludności Gazy na południe. W środę wojsko poinformowało, że z miasta wyjechało dotychczas ok. 400 tys. osób. Organizacje pomocowe i media alarmują, że nie wszyscy mają możliwość, siły i środki, by wyjechać z Gazy. Ostrzegają też, że w całej Strefie Gazy nie ma teraz bezpiecznych miejsc, atakami zagrożony jest też teren na południu uznawany przez izraelską armię za „strefę humanitarną”. Armia izraelska otworzyła w środę na 48 godzin dodatkową drogę, by umożliwić szybszy wyjazd ludzi z miasta.
Izraelski rząd podkreśla, że Gaza jest bastionem Hamasu i jej zdobycie jest konieczne do pokonania tej palestyńskiej organizacji terrorystycznej. Ofensywa budzi krytykę na świecie i w samym Izraelu. Dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus ostrzegł w czwartek, że i tak przepełnione szpitale w Gazie znajdują się na skraju załamania, ponieważ w związku z nową ofensywą blokowany jest do nich dostęp co uniemożliwia dostarczenie pomocy.
PAP/pg