Choć wielu nauczycieli wykorzystywało już możliwości Internetu do prowadzenia lekcji, to jednak teraz sytuacja w szkołach jest szczególna. - Jesteśmy świadomi, że przez te pierwsze kilka dni trzeba się trochę przyzwyczaić technicznie do tego - mówił dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik na antenie Polskiego Radia.
MEN przygotowuje rozporządzenie, które wprowadzi możliwość realizacji podstawy programowej poprzez nauczanie zdalne. We wtorek minister edukacji Dariusz Piontkowski zaapelował, aby nauczyciele z umiarem zadawali uczniom zadania przez Internet. - Nie przesadzajmy z liczbą materiałów do odrobienia w domu - mówił minister.
Tymczasem kreatywni nauczyciele z całej Polski już zaczęli udostępniać materiały dydaktyczne, między innymi w serwisie Youtube. Jednym z nich jest Arkadiusz Pater, nauczyciel historii z Koszalina. - Już na studiach chciałem otworzyć taki kanał, ale brakowało odwagi. Teraz, w tym pandemicznym momencie, szkoły zostały wywrócone do góry nogami. Uczenie przez wysyłanie wiadomości to nie jest moje idealne wyobrażenie edukacji. Dzięki żonie zaryzykowałem i mam nadzieję, że to zadziała wśród uczniów i osób pasjonujących się historią - powiedział Arkadiusz Pater w rozmowie z Polskim Radiem dla Zagranicy.
W ocenie nauczyciela z Koszalina, edukacja musi nadążać za postępem technologicznym, a pedagodzy muszą dostosowywać się do rzeczywistości. - Uczę w szkole od 10 lat. Sam korzystałem zupełnie z innych źródeł na jednych studiach, a z innych na drugich, a co dopiero jak wspominam moje liceum czy szkołę podstawową. Świat idzie do przodu i jeżeli można ułatwić młodym ludziom czerpanie wiedzy z różnych form, to czemu tego nie robić? - przyznał Arkadiusz Pater.
Przerwa w zajęciach w szkole ma potrwać do 25 marca. Jednak minister edukacji już zapowiedział, że najprawdopodobniej zostanie przedłużona.
IAR/PRDZ/dad