- Nie znałem życzliwszego, lepszego człowieka. Nie mogłem uwierzyć, że nie żyje. Trudno znaleźć słowa. Włodek z jednej strony był niewiarygodnie dobrym i łagodnym człowiekiem, z drugiej strony był niesamowicie utalentowany, oraz "twardy" jako dziennikarz – tak wspomina Włodzimierza Paca, korespondenta Polskiego Radia w Mińsku, jego przyjaciel Nikołaj Chalezin, słynny reżyser, dyrektor niezależnego Białoruskiego Wolnego Teatru.
- Nie wiem, jak to było możliwe do pogodzenia w jednej osobie - ta miękkość charakteru i twardość w profesji dziennikarza. Jednak gdy Włodzimierz Pac już uchwycił jakiś temat, to drążył, po prostu doprowadzał go do ideału. Rzadko jedna osoba łączy w sobie te dwie cechy: niewiarygodną łagodność, dobroć, miękkość w kontakcie z innymi i taką nieustępliwość, twardość w sensie profesjonalnym - podkreślił reżyser.
- Zawód dziennikarza w pewnym sensie sprawia, że ludzie twardnieją, jednak w jego przypadku tak się nie stało - zaznaczył artysta. - Dlatego mam tylko świetliste wspomnienia o nim. Znamy się od 1994 roku. Niestety nie widzieliśmy się przez ostatnie lata - mówił reżyser, który musiał kierować swoim niezależnym teatrem z emigracji, z racji grożących mu prześladowań i represji.
- Włodzimierz Pac, razem z jeszcze kilkoma dziennikarzami, był twarzą polskiego dziennikarstwa dla Białorusinów. Polskie dziennikarstwo było dla nas tym, co on nam prezentował. Przez pryzmat jego osoby, jego twarzy, głosu widzieliśmy to polskie dziennikarstwo. To bardzo duża odpowiedzialność. I to bardzo duża korzyść i dla Polski, i dla Białorusi, że to właśnie on był korespondentem Polskiego Radia na Białorusi – powiedział Nikołaj Chalezin.
Włodzimierz Pac, wieloletni korespondent Polskiego Radia na Białorusi i w Rosji, zmarł w zeszłym tygodniu w Mińsku w wieku 54 lat. Pozostawił żonę i dwoje dzieci. Rodzina poinformowała media, że przyczyną zgonu był rozległy zawał serca.
Reżyser złożył kondolencje bliskim i życzył im wytrwania tych trudnych chwilach.
Znany na całym świecie Białoruski Wolny Teatr na zaproszenie polskiego rządu przybył kilka dni temu do Warszawy. Wcześniej reżyser Nikołaj Chalezin oraz Natalia Koliada łączyli się z aktorami pracującymi na Białorusi przez Skype, przygotowywali w ten sposób przedstawienia, które wystawiano na Białorusi.
Teraz jednak również aktorzy musieli opuścić Białoruś, by móc kontynuować swoją pracę. Obecnie teatr poszukuje partnerów do wspólnych projektów, a także miejsca na próby i do wystawiania swoich sztuk. Wkrótce, jak mówił Chalezin Polskiemu Radiu, Białoruski Wolny Teatr ma wystawić sztukę na podstawie powieści Alhierda Bacharewicza "Psy Europy". Jak mówił Chalezin dziennikarzom na spotkaniu w Warszawie, sztuka ta obrazuje, co czeka nas wszystkich, jeśli nie zwyciężymy w naszej walce o wolność i demokrację.
***
PolskieRadio24.pl/Agnieszka Marcela Kamińska/dad