Stanisław Żaryn poinformował w mediach społecznościowych, że rosyjska propaganda kontynuuje szerzenie insynuacji dotyczących rzekomych zagrożeń dla Rosji. Tym razem propagandysta i były rosyjski pułkownik oskarża Polskę.
"Emerytowany rosyjski pułkownik z MO Rosji i propagandysta Kremla Michaił Supotnicki w rozmowie z agencją RIA Novosti oskarżył Polskę o udział w działaniach biolaboratorium na Ukrainie, które miało prowadzić badania kontrolowane przez Pentagon i inne państwa NATO" - napisał na Twitterze rzecznik ministra-koordynatora.
Jak donosi Żaryn, emerytowany wojskowy stwierdził, że Polska prowadzi badania w zakresie broni biologicznej już od lat 20. XX wieku. Miały być one na tyle zaawansowane, że Japończycy w czasie II wojny światowej korzystali z polskich doświadczeń.
Element propagandy Kremla
"Tezy Supotnickiego to element stale obecny w tezach rosyjskiej propagandy. Insynuacje dotyczące prac nad bronią biologiczną wpisują się w kampanię zakłamywania prawdy o przyczynach ataku Rosji na Ukrainę" - podkreślił rzecznik ministra-koordynatora.
W jego opinii Kreml stara się prezentować Ukrainę jako państwo, które od lat zagraża Rosji. "Dowodem" tych zagrożeń w przekazie propagandowym są właśnie "prace nad bronią biologiczną, chemiczną i atomową", które miały być prowadzone przeciwko Rosji.
Fake newsy Supotnickiego
"Supotnicki stwierdził również w swojej wypowiedzi kłamliwie, że w Polsce nadal wykonywane są eksperymenty na ludziach. W jego opinii sprawa zaangażowania Polaków w prace nad bronią biologiczną w czasie II wojny światowej wymaga ponownego zbadania" - przekazał Żaryn.
Propagandysta rosyjski miał oskarżyć również Polaków o okrucieństwo oraz mówić o "polskich obozach koncentracyjnych", które miały być znacznie gorsze od nazistowskich obozów zagłady.
W opinii Żaryna opisane działania korespondują z rosyjskimi tezami, których celem jest oczernianie Polski na arenie międzynarodowej, tuszowanie prawdy o ataku na Ukrainę, manipulowanie obrazem relacji Zachód-Rosja, szerzenie kłamstw dotyczących II wojny światowej i legitymizowanie kłamstw przeciwko Ukrainie.
PAP/dad