Redakcja Polska

Apache - zaprojektowany do współdziałania z Abramsami. Razem tworzą niszczycielski tandem

13.08.2024 15:26
AH-64 Apache to śmigłowiec zaprojektowany do współdziałania z czołgami Abrams i zwalczania celów opancerzonych. Maszyna pozwala rozpoznawać i zwalczać przeciwnika na odległość zmniejszając ryzyko dla załogi. We wtorek 13 sierpnia została podpisana umowa na zakup przez Polskę 96 maszyn tego typu.
Dzięki zakupowi 96 śmigłowców bojowych AH-64 APACHE, Polska stanie się lotniczą potęgą
Dzięki zakupowi 96 śmigłowców bojowych AH-64 APACHE, Polska stanie się lotniczą potęgąPAP/ Tytus Żmijewski

Kontrakt zostanie podpisany w Inowrocławiu, gdzie stacjonuje 1. Brygada Lotnictwa Wojsk Lądowych, która zostanie wyposażona w AH-64. Oprócz dostawy śmigłowców kontrakt zawiera pakiet logistyczny, przewiduje dostawy sprzętu do obsługi śmigłowców, wsparcie techniczne i szkoleniowe, w tym szkolenie załóg i personelu naziemnego, dostawy symulatorów, amunicji i części zamiennych.

Pierwsi polscy piloci i mechanicy przeszli szkolenia na Apache w USA, według zapowiedzi poprzedniego kierownictwa MON, w tym roku trafią do Polski śmigłowce w starszej wersji, których osiem egzemplarzy resort chce wziąć w leasing, by zapewnić płynne wprowadzenie nowo kupowanych maszyn. Umowę zakupu poprzedziły umowy offsetowe – pierwsza, z koncernem Lockheed Martin, dotyczy m.in. serwisowania radarów, została zawarta we wrześniu ub. r.; w poniedziałek kolejne umowy, dotyczące serwisu i remontów niektórych części w polskich zakładach, podpisano z produkującym śmigłowiec koncernem Boeing i dostawcą silników - firmą General Electric. Przed rokiem na sprzedaż Polsce 96 śmigłowców AH-64E, 37 radarów AN/APG-78 Longbow (wyposaża się w niego jeden na kilka śmigłowców), systemy samoobrony i amunicję zgodziły się Departament Stanu i Kongres USA. W marcu br., podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska w Stanach Zjednoczonych, prezydent Joe Biden zaoferował Polsce sprzedaż 96 AH-64 i udzielenie 2 mld dolarów pożyczki w programie Foreign Military Financing – wsparcia finansowego na zakup amerykańskiego sprzętu wojskowego.

Zakup planowany od lat

Zakup nowych śmigłowców uderzeniowych był planowany od kilkunastu lat, by zastąpić przestarzałe, pozbawione precyzyjnej amunicji Mi-24 skonstruowane w ZSRR. Dialog techniczny prowadzono z firmami z Europy - należące do włoskiego koncernu Leonardo zakłady PZL Świdnik ze śmigłowcem T129 i Airbus Helicopters z Tigerem. Ostatecznie w programie Kruk starły się dwie firmy z USA - Boeing oferujący AH-64E Apache Guardian, będący w uzbrojeniu amerykańskich wojsk lądowych, i Bell, który proponował lżejszą maszynę AH-1Z Viper, używaną przez piechotę morską. W 2016 r. MON mówiło o zakupie 32 śmigłowców. We wrześniu 2022 resort wybrał AH-64, wysyłając zapytanie ofertowe do amerykańskiej administracji.

- Na AH-64 trzeba patrzeć jako na część systemu, ważną, ale niejedyną. Zapewne po zakupie przez stronę polską czołgów Abrams Amerykanie przekonywali do stosowanego u siebie tandemu, który tworzą Abrams i Apache  powiedział PAP redaktor naczelny "Nowej Techniki Wojskowej" Mariusz Cielma. - Apache jest nieodłączną częścią amerykańskich wojsk lądowych od dekad. Trudno powiedzieć, żeby dziś miał konkurencję, trochę jak F-35 - dodał. Zwrócił uwagę, że idąca w tysiące egzemplarzy produkcja przekłada się na rozwój konstrukcji i plany użytkowników, jak US Army, która zamierza wykorzystywać śmigłowce Apache także około roku 2060.

- Nie ma bardziej zaawansowanego śmigłowca. AH-64 wykorzystuje i optoelektronikę, i – w gorszych warunkach pogodowych – radar. Ma czujniki wykrywające wroga; systemy które zapewniają wysoką świadomość sytuacyjną, a dzięki temu większą przeżywalność na polu walki - powiedział naczelny NTW. Zauważył, że inne śmigłowce uderzeniowe wykorzystują jedynie optoelektronikę, "a trudno zakładać działania w naszej części kontynentu tylko przy dobrej pogodzie".

Apache z czołgami Abrams to "wspólna układanka"

- Często argumentuje się, że w Ukrainie rosyjskie śmigłowce szturmowe słabo sobie radzą, ale to sprzęt innej klasy, o innych możliwościach. Rosjanie stosują taktykę przetrwania, Amerykanie przygotowują się do działań ofensywnych, trudno porównywać ich doświadczenia. Skoro kupiliśmy czołgi Abrams, to do tej układanki trzeba dorzucić śmigłowce Apache - ocenił Cielma.

Zwrócił uwagę, że zaprezentowany w 2017 r. Strategiczny Przegląd Obronny "wskazał, że – zważywszy, że Rosjanie opierają swoją armię na jednostkach pancerno-zmechanizowanych - czołgach, bojowych wozach piechoty, transporterach opancerzonych – my musimy mieć zdolności zwalczania celów silnie opancerzonych". "Już wtedy pojawiły się pomysły zakupu większej liczby śmigłowców szturmowych. Można więc powiedzieć, że to forma realizacji tego, o czym nasi wojskowi od dawna mówią – zapewnienie narzędzia, które będzie w stanie neutralizować to, co dla Rosjan jest kluczowe w ich armii".

Współpraca śmigłowców z dronami

Według Cielmy, Apache to system, który ma przyszłość, także przy rozwoju platform bezzałogowych. - Amerykanie cały czas prowadzą program współpracy śmigłowca szturmowego z dronami. Chcą pozostawić śmigłowce załogowe, uważając, że człowiek na pokładzie ma większe możliwości intuicyjnej oceny sytuacji, podejmowania decyzji niż bezzałogowiec z operatorem na ziemi - zauważył. Zakłada się – tak jak w lotnictwie myśliwskim – że śmigłowiec będzie współpracował z bezzałogowymi statkami powietrznymi. Operator ze śmigłowca może wysłać drony na bardziej ryzykowną misję rozpoznania przeciwnika i wskazania celów. - Bezzałgowce będą dodatkowymi uszami i oczami śmigłowca szturmowego – maszyny do najważniejszych zadań uderzeniowych. Ułatwia to dwuosobowa załoga pozwalająca na specjalizację - powiedział Cielma. Podkreślił, że śmigłowiec nie musi wlatywać w strefę największego zagrożenia także dzięki amunicji o zwiększonym zasięgu. - Można sobie wyobrazić, że Apache wykrywa pozycje przeciwnika dzięki dronom i razi go rakietami o zasięgu nie kilku, lecz kilkudziesięciu kilometrów. - W pociski przeciwpancerne o takim zasięgu – Spike NLOS – Amerykanie uzbrajają swoje śmigłowce Apache - dodał.

AH-64 APACHE

AH-64 (AH to skrót od Attack Helicopter) powstał w programie następcy śmigłowca Bell AH-1 Cobra. Oblatany w 1984 r. do armii trafił w 1986. Załoga składa się z dwóch osób w układzie tandemu. Śmigłowiec ma blisko 15 m długości, jego masa własna t ponad 5 ton, a maksymalna masa z paliwem i uzbrojeniem 10,4 tony. Uzbrojenie składa się z działka 30 mm mogącego wystrzelić do 650 pocisków na minutę, pocisków Hellfire i rakiet. Nowością wprowadzoną w AH-64 był nahełmowy wyświetlacz, który nie tylko pokazywał parametry lotu, ale i sprzęgał działko z ruchami głowy pilota. Poza USA Apache został wybrany m.in. przez Wielką Brytanię, Izrael, Holandię, Japonię, Koreę Południową, Tajwan, Kuwejt i Australię. Podpisanie umowy na 96 maszyn ma uczynić z Polski największego po USA użytkownika tego śmigłowca.

Apache jest uważany za śmigłowiec o ogromnych możliwościach, ale także drogi w zakupie i utrzymaniu ze względu na rozbudowaną logistykę, dlatego nie brak opinii, że 96 sztuk to jak na polskie potrzeby i możliwości liczba przesadzona. Według poprzedniego kierownictwa MON część kosztów miałaby być pokrywana spoza budżetu, jak wprowadzony ustawą o obronie ojczyzny Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych.


PAP/dad

Zobacz więcej na temat: Apache Wojsko Polskie Abrams