Kończą się rezerwy sprzętowe rosyjskiej armii - napisali analitycy amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną. W ich ocenie, Moskwa wykorzystuje zapasy starego sprzętu z czasów sowieckich, aby uzupełniać straty ponoszone na froncie. Analitycy dodają, że i tych czołgów oraz wozów bojowych nie wystarczy na długotrwałą wojnę.
Rzecznik ochotniczej armii "Południe" Serhij Bratczuk dodał w rozmowie z dziennikarzami, że Rosji zaczyna też brakować dronów irańskiej produkcji. W jego ocenie, Moskwa zrobiła sobie techniczną przerwę, bo kończą jej się zapasy Shahedów.
Natomiast magazyn Forbes napisał, że rosyjscy dowódcy nie dysponują odpowiednimi informacjami wywiadowczymi i codziennie ponawiają ataki tymi samymi drogami i według tych samych schematów. "Wszystko to składa się na to, że rosyjskie ataki są ślepe i do przewidzenia" - podkreśla Forbes.
IAR/dad