Autorem publikacji jest Anton Mykytiuk, pracownik Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy Rady oraz ekspert ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Gospodarczego.
W komentarzu opisuje, dzięki czemu rosyjski przemysł wojskowy może sobie pozwolić na ciągłą produkcję i naprawę sprzętu wojskowego, mimo ogłoszonych przez Zachód – tych z 2014 r. i obecnych – sankcji gospodarczych.
Współpraca mimo sankcji
"Główną rolę odgrywają firmy zagraniczne, które dostarczają Rosji sprzęt i serwis" – podkreśla Mykytiuk. Wyjaśnia, że reżim Władimira Putina od lat zmaga się z problemami dotyczącymi produkcji nowoczesnej technologii i z tego powodu szuka "luk prawnych", by zapewnić swojemu przemysłowi zbrojeniowemu dostawy najbardziej zaawansowanych komponentów.
Autor publikacji wskazuje na potężne niemieckie firmy, które nadal kontynuują współpracę z rosyjską zbrojeniówką. Pierwszą z nich – czytamy – jest niemiecka firma Walter AG, uważana za jedną z wiodących na świecie firm zajmujących się obróbką metali.
"Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę firma nie wydała oświadczenia dotyczącego zakończenia działalności w Rosji, a rosyjskie przedsiębiorstwa nadal zaopatrują się w sprzęt w ramach krajowych przetargów. Walter AG jest wieloletnim i dużym dostawcą sprzętu dla rosyjskich firm obronnych. Firma ma w Rosji wiele działających przedstawicielstw" – podaje Mykytiuk.
Wskazuje, że z dostaw Waltera korzysta wiele rosyjskich gigantów obronnych, takich jak Almaz-Antey, Rostec, Rosatom i Roskosmos, z których większość jest objęta sankcjami nałozonymi przez UE i USA.
"Rosyjskie przedstawicielstwo Waltera dostarczało swoje produkty do rosyjskich zakładów Mayak, produkujących broń jądrową i izotopy, oraz do zakładów Splav, produkujących systemy rakietowe wielokrotnego startu Grad, Uragan i Smerch (MRLS)" – opisuje autor.
Z ich komponentów produkują czołgi
Z publikacji wynika, że ponadto produkty Walter AG "wykorzystywane są przez państwowe zakłady Obuchow (spółka zależna Almaz-Antey), które produkują stanowiska dowodzenia dla strategicznych sił rakietowych". Produkty firmy znajdują się również w zakładach Uralvagon, które produkują czołgi T-14 Armata i T-72.
Ponadto niemiecka firma kontynuuje serwisowanie swojego sprzętu.
Kolejnym niemieckim gigantem pomagającym rosyjskiemu przemysłowi zbrojeniowemu jest firma Schunk, zajmująca się obróbką metali dla zakładów lotniczych Rosji objętych sankcjami. Schunk posiada 34 spółki zależne i partnerów handlowych w ponad 50 krajach świata.
Mykytiuk zaznacza, że Schunk, podobnie jak Walter AG, nie zawiesił swojej działalności w Rosji po rozpoczęciu przez reżim Putina inwazji na Ukrainę.
"Jej rosyjska filia dostarczała sprzęt do zakładów Suhoj, rosyjskiego producenta samolotów do celów wojskowych i cywilnych. Z produktów Schunka korzystają również Zakłady Mechaniczne w Uljanowsku, produkujące systemy obrony przeciwlotniczej Buk, Tunguska i Shilka, a także zakłady lotnicze w Ułan-Ude" – czytamy.
Wymienione zakłady należą do rosyjskich przedsiębiorstw państwowych objętych zachodnimi sankcjami.
Trzecim koncernem z Niemiec, który "pomaga Rosji w utrzymaniu tarczy atomowej" jest Kemmler, który produkuje innowacyjne i wysoce precyzyjne obrabiarki i specjalizuje się w produkcji oprzyrządowania dla tokarek i frezarek.
"Firma nie ma oficjalnego przedstawicielstwa w Rosji, ale działa na rosyjskim rynku poprzez rozbudowaną sieć dostawców" – podaje ekspert.
I wylicza, że produkty Kemmlera są wykorzystywane w Uralmashzavod, zakładach Mayak i Zakładach Budowy Maszyn Votkin. Ten ostatni produkuje pociski Topol-M, które stanowią podstawę rosyjskiej tarczy atomowej.
Mykytiuk: Zaprzestańcie dostaw!
Wśród klientów Kemmlera jest Grupa Kałasznikowa, produkująca 90 proc. całej broni strzeleckiej w Rosji, NPO Novator, produkujący systemy obrony powietrznej, oraz Zakład Budowy Maszyn Stupino, produkujący silniki do helikopterów – czytamy.
"Wszystkie zagraniczne firmy dostarczające lub serwisujące rosyjski sprzęt powinny zrozumieć jedną ważną rzecz. Wsparcie z zewnątrz i importowany sprzęt pozwalają rosyjskim fabrykom wojskowym kontynuować produkcję i serwisowanie sprzętu wojskowego używanego w wojnie z Ukrainą, jej miastami i jej mieszkańcami" – komentuje Mykytiuk.
Dodaje, że oznacza to pomoc Rosjanom w popełnianiu zbrodni wojennych. "Wszystkie zagraniczne firmy muszą natychmiast zaprzestać dostaw sprzętu i wsparcia serwisowego dla rosyjskich przedsiębiorstw" – apeluje.
Źródło: TVP.INFO