Zawalenie się we wtorek zapory w Kachowce niemal na pewno poważnie zakłóciło dostawy słodkiej wody do okupowanego przez Rosję Półwyspu Krymskiego poprzez główne jej źródło, jakim jest Kanał Północnokrymski - przekazało w niedzielę brytyjskie ministerstwo obrony.
Jak wyjaśniono w codziennej aktualizacji wywiadowczej, kanał pobiera wodę ze zbiornika Kachowka z wlotu znajdującego się wyżej niż dno zbiornika. Poziom wody w zbiorniku do piątku prawdopodobnie spadł poniżej poziomu wlotu, a woda wkrótce przestanie płynąć na Krym, co zmniejszy dostępność świeżej wody w południowej części obwodu chersońskiego i w północnym Krymie.
Dodano, że władze rosyjskie jednak prawdopodobnie zaspokoją bezpośrednie zapotrzebowanie ludności na wodę za pomocą zbiorników, racjonowania wody, wiercenia nowych studni i dostarczania wody butelkowanej z Rosji. Jednocześnie społeczności zarówno po rosyjskiej, jak i ukraińskiej stronie wylanego Dniepru stoją w obliczu kryzysu sanitarnego spowodowanego ograniczonym dostępem do bezpiecznej wody i zwiększonym ryzykiem chorób przenoszonych przez skażoną wodę.
Liczba osób zaginionych podczas powodzi w wyniku wysadzenia przez Rosjan zapory na Dnieprze wzrosła do 35, wśród zaginionych jest siedmioro dzieci - poinformował w niedzielę szef MSW Ukrainy Ihor Kłymenko. Wcześniej informowano o 27 zaginionych.
Ihor Kłymenko opublikował w niedzielę wczesnym popołudniem aktualne dane o skutkach powodzi na południu Ukrainy, trwającej szósty dzień. "35 osób uznano za zaginione, wśród nich jest siedmioro dzieci" - napisał wiceminister na Facebooku.
Ogółem w obwodzie chersońskim podtopienia objęły 46 miejscowości, w tym 32 na terenach kontrolowanych przez Ukrainę, a 14 - w części okupowanej przez Rosję. W sąsiednim obwodzie mikołajewskim podtopionych jest 31 miejscowości.
W dwóch tych regionach ewakuowano łącznie około 3,7 tys. osób.
"Woda w podtopionych miejscowościach powoli opada. Pogorszyły się jednak warunki pogodowe: deszcz pada faktycznie w całym obwodzie chersońskim" - poinformował szef MSW. Zapewnił, że nie zahamuje to akcji ratunkowej, choć ją utrudni.
PAP/ks