Prezydent Andrzej Duda w 102. rocznicę Bitwy Warszawskiej uczcił pamięć żołnierzy, którzy wówczas zginęli. Postawił symboliczny znicz, a także wziął udział w apelu pamięci na warszawskich Powązkach Wojskowych przed Pomnikiem Poległych w 1920 roku.
Prezydent Andrzej Duda mówił, że jutrzejsze Święto Wojska Polskiego jest przede wszystkim radosnym świętem żołnierzy, dniem dumy obchodzonym na pamiątkę triumfu nad bolszewikami, który odniosła przed ponad stu laty odradzająca się Rzeczpospolita. Jak mówił prezydent, sami Sowieci byli przekonani, że łatwo zdobędą Warszawę, a wtedy droga na zachód Europy stanie przed nimi otworem.
A jednak - podkreślił prezydent - dzięki bohaterstwu polskiego żołnierza bolszewicy zostali pokonani, a tamto zwycięstwo jest dziś dla Polaków źródłem narodowej dumy. "Dzięki geniuszowi marszałka Józefa Piłsudskiego, dowódców, dzięki niezłomności polskich żołnierzy, nieprawdopodobnemu bohaterstwu, udało się pokonać Sowietów, odeprzeć ich i odnieść jedno z największych i najważniejszych zwycięstw w historii Europy i świata. To dlatego my, Polacy, jesteśmy z tego zwycięstwa tak dumni i dlatego tak się z niego co roku radujemy" - mówił Andrzej Duda.
Jak podkreślił, żołnierze polscy w czasie Bitwy Warszawskiej polegli, by nasz kraj mógł trwać. Zaznaczył, że są oni zwycięzcami, a wolna Polska XX-lecia międzywojennego wyrosła z ich krwi, gdyż przez nich została obroniona i umocniona. Jak mówił, były to pokolenia Polaków wychowane w czasach, gdy Polski nie było na mapie, więc było dla nich oczywiste, że trzeba iść i walczyć o niepodległość.
Prezydent przypomniał, że w Bitwie Warszawskiej zginęło 4,5 tysiąca żołnierzy, 10 tysięcy uznano za zaginionych lub niezidentyfikowanych, a 22 tysiące zostało rannych. Jak podkreślił, była to cena za wolność. Podziękował żołnierzom, że przyszli oddać hołd swoim poprzednikom.
"Nie mam żadnych wątpliwości, że polski żołnierz przychodzi tutaj uklęknąć przy grobie swojego dziadka, pradziadka, tego, który służył ojczyźnie przed nim, z głębokim przeświadczeniem, że sam również jest gotowy służyć ojczyźnie i rodakom aż do śmierci" - mówił Andrzej Duda.
Prezydent wskazywał, że współczesny polski żołnierz, jak ten w 1920 roku, jest gotów bronić ojczyzny i każdej piędzi polskiej ziemi, ale też jest gotów nieść pomoc, w razie potrzeby, także naszym sąsiadom. W wydarzeniu z okazji 102. rocznicy Bitwy Warszawskiej wzięli udział tamże m.in. wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, kombatanci, żołnierze i duchowni. Następnie prezydent Andrzej Duda złożył wieniec przed Pomnikiem Żołnierzy Ukraińskiej Republiki Ludowej na Cmentarzu Prawosławnym na warszawskiej Woli.
102 lata temu, 15 sierpnia 1920 roku, w Bitwie Warszawskiej Polacy pokonali Armią Czerwoną. Dzięki śmiałemu kontrnatarciu udało się złamać marsz bolszewików na stolicę i zmusić ich do odwrotu.
Wojsko Polskie stoczyło pod Warszawą jedną z największych i zarazem najważniejszych bitew w historii swojego oręża. Było to jednocześnie decydujące starcie w wojnie polsko-rosyjskiej w 1920 roku. Zwycięstwo zapewniło naszemu państwu niepodległość na blisko 20 lat.
IAR/ks