Polonijna działaczka Małgorzata Bejsovcova, która od wielu lat mieszka w Pradze w rodzinie polsko-czeskiej mówi, że tradycyjnie stara się spędzać święta dwa razy – w Pradze w czasie Bożego Narodzenia, a tydzień-dwa wcześniej w Polsce, ze swoją rodziną. Dwie wigilie to opcja, którą wybiera wielu moich znajomych – Polaków, którzy zdecydowali się na życie w Czechach - mówi Polka.
Czeskie święta Bożego Narodzenia różnią się od tych polskich, bo siłą rzeczy mamy do czynienia z zestawieniem dwóch różnych kultur, także na stole – tłumaczy Małgorzata Bejsovcova. W Polsce na wigilijnym stole jest 12 potraw, w Czechach króluje sałatka jarzynowa z przewagą ziemniaków. Czesi dziwią pierogom, nie ma wśród świątecznych przysmaków także bigosu i czerwonego barszczu, nie ma też tradycji łamania się opłatkiem. Za to wypieka się w bardzo dużych ilościach słodkie ciasteczka różnych rodzajów.
O polskim Bożym Narodzeniu w Czechach Małgorzata Bejsovcova opowiedziała Ewie Plisieckiej.