"W wyniku napaści Federacji Rosyjskiej na Ukrainę od ponad sześciu tygodni toczy się największy konflikt zbrojny Europy po zakończenia II wojny światowej. Codziennie obserwujemy wstrząsające obrazy miast burzonych przez nieludzką rosyjską machinę wojenną. Bezwzględnie zabijani są nie tylko ukraińscy żołnierze, ale również cywile. Rozdzierane są rodziny, których ojcowie zmuszeni są pozostać na froncie, a matki z dziećmi szukają ratunku na uchodźctwie, przede wszystkim w Polsce" - napisano w apelu.
"My, Polskie Dzieci Wojny, Ocalali oraz rodziny byłych więźniów Polen-Jugendverwahrlager der Sicherheitspolizei in Litzmannstadt – niemieckiego obozu koncentracyjnego dla dzieci polskich w Łodzi, nie możemy biernie przyglądać się cierpieniu ukraińskich dzieci, które wciąż znajdują się w otoczonych i ostrzeliwanych przez wojska rosyjskie miastach. Dzieci, które przemierzają dziesiątki i setki kilometrów, by znaleźć bezpieczne schronienie na obczyźnie. Dzieci, których beztroski czas dorastania został brutalnie przerwany przez koszmar wojny, tak samo, jak stało się to z nami 80 lat temu" - podkreślono.
Koszmar nie kończy się z ustaniem wystrzałów
"Apelujemy do wszystkich ludzi dobrej woli o podjęcie wszelkich wysiłków na rzecz zakończenia tego krwawego konfliktu. Pamiętajmy, że dla najmłodszych koszmar wojny nie kończy się z momentem ustania wystrzałów" - piszą członkowie stowarzyszeń kombatanckich, którzy, jako dzieci przeżyli koszmar wojny. "Dzieci – ofiary wojny przez całe dorosłe życie niosą bagaż ran i dramatycznych wspomnień, tak jak my nieśliśmy swój bagaż doświadczeń wojennych" - przypominają.
"Zróbmy wszystko, by jak najmniej dziewcząt i chłopców naznaczonych zostało podobnym piętnem na przyszłość" - apelują.
Apel podpisali: prezes Ogólnopolskiego Zespół Koordynacyjny Związków i Stowarzyszeń Polskich Dzieci Wojny Augustyn Wiernicki, przedstawiciel ocalałych byłych więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego dla polskich dzieci w Łodzi Jerzy Jeżewicz oraz członkowie założyciele Stowarzyszenia Rodzin Byłych Więźniów Obozu na Przemysłowej Andrzej Kasiński, Piotr Piotrowski, Iwona Maciejewska-Kawczyńska i Maria Raf.
PAP/dad