Zachowany w całości wczesnośredniowieczny artefakt trafił do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Toruniu. Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków Sambor Gawiński powiedział, że jest on wyjątkowy nie tylko ze względu na wiek, który specjaliści ocenili na IX/X wiek, ale także ze względu na jego wykonanie. Na głowni miecza widać inskrypcję U[V]LFBERTH, która zdradza najwyższą jakość stali. -- Od razu kwalifikuje go to jako absolutnie wyjątkowe znalezisko, ponieważ [świadczy o tym, że-przyp.red.] jest to miecz wykonany specjalną technologią, w której rudę żelaza topi się w temperaturze 1500 stopni Celsjusza i dodaje różnego rodzaju dodatki - mangan, wolfram, molibden i inne jeszcze - które powodują, że [uzyskana-przyp.red.] stal ma wyjątkową trwałość i elastyczność, [a przy tym] nie jest krucha - powiedział konserwator. Podkreślił, że jest to stal węglowa najwyższej jakości - taka, jaką nawet w obecnym czasie dość trudno jest uzyskać.
Sambor Gawiński dodał, że broń wykonana tą technologią była wyjątkowa. Najczęściej tego rodzaju mieczami posługiwali się Wikingowie, stąd określenie miecze wikińskie.
Aby ocenić stan zachowania zabytku znalezionego w Wiśle, specjaliści wykonali zdjęcie RTG. Konserwator powiedział, że pozwoliło ono spojrzeć pod warstwę ponad tysiącletniej korozji. Na zdjęciu wyraźnie widać inskrypcję, a także różne zachowane elementy obudowy rękojeści, jelca i głowicy rękojeści. - Widoczne tam są ślady srebrzenia lub złocenia tych elementów, ponieważ one rzeczywiście nie są zniszczone i nie są pokryte tak grubymi warstwami korozyjnymi - powiedział konserwator.
Po konserwacji trafi do muzeum
Sambor Gawiński poinformował, że miecz został przekazany do Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, gdzie badaniu i konserwacji podda go doktor Ryszard Kazimierczak - specjalista od konserwacji oręża, głównie średniowiecznego. Po konserwacji zabytek trafi do muzeum. Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków powiedział, że "pierwszą koncepcją jest przekazanie go do miejsca, w którym został znaleziony, czyli do muzeum we Włocławku".
"Gazeta Pomorska" pisze, że Muzeum Historii Włocławka ma w swoich zbiorach pojedyncze zabytki średniowieczne: numizmaty, przedmioty codziennego użytku, fragmenty obuwia, naczyń, prostych narzędzi, militaria, elementy oporządzenia rycerskiego - między innymi dwa XIV-wieczne miecze oraz kapalin, czyli rodzaj prostego hełmu bojowego w formie żelaznego kapelusza.
Dziennik podkreśla, że miecz znaleziony we Włocławku jest jednym z cenniejszych okazów tego typu w polskich zbiorach. Gazeta pisze, że jeśli oczyszczenie i konserwacja potwierdzą obecność napisu, będzie to ósmy miecz sygnowany inskrypcją U(V)LFBERTH, odkryty na terenie dzisiejszej Polski.
Skandynawskie pochodzenie broni
Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Toruniu wyjaśnia, że na podstawie konstrukcji oprawy, miecz z Włocławka można zaliczyć do typu S, według typologii Petersena. Tego typu broń pochodziła z północnozachodniej Europy - Skandynawii bądź państwa frankijskiego. Na teren dzisiejszej Polski przybyła najprawdopodobniej za sprawą wpływów skandynawskich, które w tamtym okresie były bardzo silne w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej.
"Gazeta Pomorska" przypomina, że historia Włocławka, który stał się miastem w 1255 roku, sięga znacznie dalej w przeszłość. "W X wieku, czyli w okresie, na który datowany jest odkryty przedmiot, w miejscu tym funkcjonował silny ośrodek grodowy, związany z brodem na Wiśle, przez który przebiegał szlak handlowy z terenu Kujaw w kierunku ziemi dobrzyńskiej, chełmińskiej oraz dalej w kierunku Prus" - wyjaśnia toruński WUOZ. Wisła była wówczas arterią komunikacyjną, łączącą między innymi ze Skandynawią.
Znaleziony miecz nie jest pierwszym przedmiotem z tego regionu odkrytym w okolicach Włocławka i datowanym na początki polskiej państwowości.
IAR/Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Toruniu/dad