"Odpowiedź Niemiec jest zdumiewająca"
Wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk uważa uzyskanie reparacji wojennych za rację stanu.
Dodał, że stanowisko państwa niemieckiego w sprawie reparacji wojennych nie ma uzasadnienia w świetle raportu o polskich stratach wojennych. Rząd w Berlinie uznał sprawę za zamkniętą i niepodlegającą negocjacjom.
Wiceszef polskiej dyplomacji Arkadiusz Mularczyk mówił, że odpowiedź Niemiec jest zdumiewająca.
Na początku tygodnia Niemcy odpowiedziały na notę dyplomatyczną Polski w sprawie reparacji wojennych. Informując o tym wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk powiedział, że niemiecki MSZ stwierdził, iż sprawa jest zamknięta, a Niemcy nie zamierzają podejmować negocjacji w tej sprawie.
Wiceszef dyplomacji MSZ Piotr Wawrzyk deklaruje, że Polska nie złoży broni w tej spawie. MSZ zapowiedział wysłanie odpowiedzi w formie pisemnej. Piotr Wawrzyk ocenił, że Niemcy mają problem z przyznaniem się do winy.
Polska oficjalnie zwróciła się do Organizacji Narodów Zjednoczonych o współpracę i wsparcie przy ubieganiu się o odszkodowanie od Niemiec za zniszczenia drugiej wojny światowej.
Pismo w tej sprawie otrzymają najważniejsi urzędnicy ONZ. Przekazany zostanie im również raport o stratach wojennych, w którym szkody wyrządzone narodowi polskiemu wyceniono na ponad 6 bilonów złotych.
Prezydent Andrzej Duda czeka na uchwalenie przez Sejm nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym
To przepisy, które mają odblokować środki z Krajowego Planu Odbudowy. Zastrzeżenia do projektu zgłasza Solidarna Polska.
Prezydent powiedział, że gospodarzem obecnego projektu ustawy jest rząd i to on powinien wypracować rozwiązanie, które będzie miało większość parlamentarną.
Rzecznik rządu Piotr Müller zapewnił z kolei, że rządzącym zależy na jak najszybszym wypracowaniu konsensusu z Solidarną Polską i zdobyciu unijnych funduszy z Krajowego Planu Odbudowy.
Do porozumienia powinno dojść przed 11 stycznia. Wtedy odbędzie się posiedzenie Sejmu, podczas którego ma być rozpatrzony projekt ustawy o Sądzie Najwyższym. Przyjęcie ustawy ma być jednym z unijnych warunków wypłaty środków z Krajowego Planu Odbudowy.
Punktem spornym między koalicjantami jest kwestia pieniędzy w ramach Krajowego Plany Odbudowy. Według Prawa i Sprawiedliwości środki te są Polsce potrzebne, a ustalenia z Komisją Europejską w tej sprawie nie są dla Polski niekorzystne. Politycy Solidarnej Polski zarzucali Komisji kłamstwo, a środki z KPO nazywali "lichwą". Od kształtu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym złożenie podpisu pod nią uzależnia prezydent Andrzej Duda.
Doradca Szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak powiedział, że jedynym zawieszeniem broni może być zakończenie przez agresora działań wojennych i opuszczenie okupowanych terytoriów
Odniósł się w ten sposób do polecenia rosyjskiego prezydenta Władimira Putina aby - w związku ze świętami Bożego Narodzenia - 6 i 7 stycznia - zaprzestać działań wojennych. Chrześcijanie obrządków wschodnich w większości obchodzą święta dwa tygodnie po katolikach, zgodnie z kalendarzem juliańskim.
Mychajło Podolak przypomniał, że to nie Ukraina napadła sąsiednie państwo, a deklaracje Kremla są propagandową sztuczką: "Po pierwsze, wojna toczy się na terytorium Ukrainy, a my walczymy wyłącznie z armią okupacyjną. Po drugie, oczywiście, jeśli Rosja chce zawieszenia broni, to proszę opuścić terytorium naszego kraju i będziecie mieli tymczasowe zawieszenie broni. Wtedy usiądziemy do stołu negocjacyjnego i omówimy kwestię reparacji, odszkodowań za zniszczoną infrastrukturę, za śmierć ludzi. Czyli nie ma potrzeby maskowania rozejmu, który jest fikcyjny. Jesteśmy za rozejmem, który naprawdę oznacza pokój."
Zdaniem doradcy Szefa Prezydenckiej Kancelarii Rosja chce pokazać rzekomo "humanistyczne podejście na wojnie" i nadal próbować przekonać europejskich partnerów Ukrainy do wywarcia presji na Kijów, by ten ustąpił na warunkach Kremla.
Tymczasem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podziękował władzom Stanów Zjednoczonych i Niemiec za decyzje dotyczące przekazania Ukrainie kolejnego uzbrojenia, między innymi systemu Patriot.
Ukraiński prezydent nawiązał do tego w wystąpieniu, opublikowanym w mediach społecznościowych: "Chciałbym dziś wyrazić szczególną wdzięczność prezydentowi Bidenowi i kanclerzowi Scholzowi za decyzję o wzmocnieniu naszej obrony, bardzo ważną decyzję. Będziemy mieli kolejną baterię Patriot i potężne pojazdy opancerzone - to naprawdę wielkie zwycięstwo naszego kraju. Wszelkie szczegóły zostaną ogłoszone w piątek po mojej rozmowie z panem kanclerzem."
O przekazaniu przez Niemcy Ukrainie systemów obrony powietrznej Patriot poinformował Biały Dom po rozmowie prezydenta USA Joe Bidena z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Według komunikatu Białego Domu, przywódcy Stanów Zjednoczonych i Niemiec wyrazili wspólną determinację do kontynuowania niezbędnego wsparcia finansowego, humanitarnego, wojskowego i dyplomatycznego dla Ukrainy tak długo, jak będzie to konieczne. "W tym celu Stany Zjednoczone zamierzają dostarczyć Ukrainie bojowe wozy piechoty Bradley, a Niemcy - bojowe wozy piechoty Marder. Oba kraje planują przeszkolić siły ukraińskie w zakresie tych systemów" - napisano w komunikacie.
Biały Dom poinformował, że Niemcy i USA pomogą Ukrainie w obronie infrastruktury przed rosyjskimi atakami z powietrza. "Pod koniec grudnia Stany Zjednoczone poinformowały o zamiarze przekazania Ukrainie baterii rakiet obrony powietrznej Patriot. Niemcy dołączą do Stanów Zjednoczonych w dostarczeniu Ukrainie dodatkowej baterii obrony powietrznej Patriot" - głosi komunikat. Biały Dom podkreślił, że prezydent Biden i kanclerz Scholz wyrazili uznanie dla wsparcia wojskowego, udzielanego Ukrainie przez innych sojuszników i partnerów.
Na magazyn Mija Tydzień zaprasza Katarzyna Semaan.