Redakcja Polska

Polska poza paktem migracyjnym, wizerunkowy kryzys Ukrainy oraz ambasador USA w końcu w Polsce

14.11.2025 17:30
W tym wydaniu: Polska ubiega się w Komisji Europejskiej o pełne wyłączenie z paktu migracyjnego, zagrożenia związane z aferą korupcyjną na Ukrainie oraz Tom Rose przywitał się z Polakami już w Warszawie
Audio
Debata o pakcie migracyjnym w Europarlamencie.
Debata o pakcie migracyjnym w Europarlamencie.Europarlament

Do końca roku może zapaść decyzja unijnych rządów o wyłączeniu sześciu państw, w tym Polski, z paktu migracyjnego

Tak uważa wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. Maciej Duszczyk potwierdził, że wniosek Polski o pełne wyłączenie dotarł do Komisji Europejskiej i zostanie przekazany państwom członkowskim do decyzji. Wiceszef MSWiA powiedział, że wniosek jest dobrze udokumentowany.

Polska ponosi koszty związane z ochroną granicy wschodniej i przyjęła uchodźców wojennych z Ukrainy. Wiceminister negatywnie ocenił też sam system przyjmowania migrantów.


Oprócz Polski, wyłączone z przyjmowania migrantów w przyszłym roku mają być także Austria, Bułgaria, Chorwacja, Czechy i Estonia. Natomiast kraje, które wymagają pomocy i które są pod znaczną presją migracyjną, to Grecja, Cypr, Hiszpania i Włochy. 

Ekspertka do spraw stosunków międzynarodowych przypomina, że Polska ubiega się o wstrzymanie od obowiązków wynikających z paktu z uwagi na przyjęcie dużej grupy uchodźców wojennych z Ukrainy. Profesor Anna Potyrała z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu wyjaśnia, duża skala tego zjawiska oznacza, że Polska wypełniła już obowiązek solidarności w przyjmowaniu uchodźców:

Chodzi o pulę solidarnościową - kraje mają solidarnie pomagać tym, które są pod presją migracyjną i przyjmować określoną - wyznaczoną przez Komisję - liczbę uciekinierów albo zapłacić 20 tysięcy euro za każdą nieprzyjętą osobę. Przewiduje się jednak wyjątki dla krajów już obciążonych.

Korupcja na Ukrainie a bezpieczeństwo Europy

Prezydent Ukrainy wezwał do dymisji szefów resortów sprawiedliwości i energii w związku ze śledztwem w sprawie korupcji w sektorze energetycznym. Wołodymyr Zełenski stwierdził, że politycy muszą odpowiedzieć na pojawiające się oskarżenia, a wszystko powinno zostać rozstrzygnięte na płaszczyźnie prawnej: "Wszystkim na Ukrainie jest teraz niezwykle ciężko. Przerwy w dostawach prądu, rosyjskie ataki, straty. To absolutnie nie do przyjęcia, że w tej sytuacji w sektorze energetycznym są schematy korupcyjne. Podpiszę dekret o nałożeniu sankcji na dwie osoby figurujące w sprawie Narodowego Biura Antykorupcyjnego dotyczącej Enerhoatomu". 

Korupcja na Ukrainie może zaszkodzić także Polsce i innym państwom zachodnim - ocenia były dowódca GROM generał Roman Polko. Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy i Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna ujawniły rozległą aferę w sektorze energetycznym.

Generał Roman Polko podkreślił, że korupcja może stać się dla części krajów pretekstem do zablokowania wsparcia dla Ukrainy, a to pociągnie za sobą poważne konsekwencje:

W aferze w państwowym koncernie Enerhoatom śledczy mówią o łapówkach do 15 procent wartości kontraktów i około stu milionach dolarów "wypranych" w Kijowie. Zatrzymano pięć osób, siedmiu postawiono zarzuty. W sprawie pojawia się biznesmen Tymur Mindycz, współpracownik Wołodymyra Zełenskiego z czasów pracy w kabarecie i kanale telewizyjnym Kwartał 95. Prezydent zdymisjonował dwóch ministrów i zapowiada walkę z korupcją.

Walka z korupcją jest podstawą, a także niezbędnym warunkiem reform i wzrostu gospodarczego. Tak minister finansów i gospodarki Andrzej Domański mówił o sytuacji na Ukrainie podczas międzynarodowych targów "Rebuild Ukraine". Minister Andrzej Domański przyznał, że temat zdominowła rozmowy podczas targów.

Podczas targów Polska podpisała z Ukrainą porozumienie dotyczące współpracy w sektorze energetycznym. Podpisy złożyli przedstawiciele Banku Gospodarstwa Krajowego, Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych oraz Ukrnafty. Spółka jest odpowiednikiem polskiego Orlenu.

Nowy ambasador USA w Polsce Tom Rose rozpoczyna misję nad Wisłą

W opublikowanym wystąpieniu Amerykanin podkreślał, że sojusz między Polską a Stanami Zjednoczonymi pozostaje silny.

Tom Rose dodał, że misja dyplomatyczna jest dla niego szczególna, ze względu na swoje osobiste związki z Polską: "To wszystko ma dla mnie bardzo osobisty wymiar. Moi dziadkowie - cała czwórka - albo urodzili się w Polsce, albo byli małymi dziećmi ubogich migrantów, którzy dopiero przyjechali z Polski do Ameryki. Byłem w Polsce wiele razy i każda z tych wizyt robiła na mnie coraz większe wrażenie. Polacy to chyba najbardziej patriotyczny, dumny, pracowity i honorowy naród na świecie".

Tom Rose dodał, że USA liczą na dalsze otwieranie się Polski na amerykańskie towary i usługi oraz że polscy przedsiębiorcy będą inwestować za oceanem. Zwrócił uwagę na współpracę Warszawy z Waszyngtonem w sektorze energetycznym: "Polska zna swoją historię lepiej, niż ktokolwiek inny - nigdy więcej nie będzie zależna energetycznie od tych, którzy używają energii jako broni przeciwko niej. I tu właśnie wkracza Ameryka. Polska jest jednym z najlepszych klientów amerykańskiego, dynamicznie rozwijającego się przemysłu LNG. Jest też ogromnym klientem i partnerem nowoczesnego, komercyjnego sektora energii jądrowej w USA. A ta współpraca będzie się dalej rozwijać". 

Tom Rose dodał, że polska gospodarka rośnie najszybciej na świecie. Docenił rozwój cyfryzacji, sztucznej inteligencji, czy rolnictwa.

Ambasador Tom Rose został nominowany przez prezydenta Donalda Trumpa 6 lutego 2025 roku i zatwierdzony przez Senat Stanów Zjednoczonych 7 października. Wcześniej pełnił funkcję głównego stratega i starszego doradcy wiceprezydenta Mike'a Pence’a podczas pierwszej kadencji prezydenta Donalda Trumpa. Wspierał wówczas realizację autorskiego programu prezydenta America First, mającego na celu zapewnienie Stanom Zjednoczonym bezpieczeństwa, dobrobytu i wolności.


Na magazyn Mija Tydzień zaprasza Katarzyna Semaan.


Zobacz więcej na temat: migracja