WZROST NAPIĘCIA SPOŁECZNEGO NA BIAŁORUSI
Białorusini nie przestają protestować przeciwko wynikom wyborów prezydenckich, których zwycięzcą ponownie był Aleksander Łukaszenka.
Komentatorzy na Białorusi zastanawiają się, ile osób uczestniczyło w niedzielnych akcjach protestacyjnych w całym kraju. Niektórzy szacowali, że tylko w stolicy - nawet pół miliona osób, czyli co czwarty mieszkaniec miasta. Gdy władze wycofały z ulic milicyjny OMON, protesty znów mają pokojowy charakter. Wcześniej prezydent Białorusi przemawiając do swoich zwolenników odrzucił oskarżenia o sfałszowanie wyborów prezydenckich. Niedzielne manifestacje w centrum Mińska uznano za największy wiec w historii białoruskiej opozycji.
Europejscy liderzy wzywają Aleksandra Łukaszenkę do zaprzestania przemocy i rozpoczęcia prawdziwego dialogu ze społeczeństwem. Unia Europejska nie uznaje wyników wyborów prezydenckich na Białorusi - poinformował szef Rady Charles Michel. Unijni przywódcy w środę 3 godziny dyskutowali podczas wideokonferencji na temat sytuacji za wschodnią granicą Wspólnoty. O pilną naradę w tej sprawie zabiegał premier Mateusz Morawiecki.
WARSZAWA I WASZYNGTON ZAWARŁY POROZUMIENIE WOJSKOWE
Do Polski przyjedzie tysiąc dodatkowych żołnierzy Stanów Zjednoczonych, a Amerykanie utworzą też dowództwo V Korpusu Sił Lądowych. Przewiduje to podpisana w minioną sobotę w Warszawie umowa wojskowa pomiędzy Warszawą a Waszyngtonem. To efekt wcześniejszej deklaracji prezydentów Polski i Stanów Zjednoczonych sprzed roku. Łącznie z żołnierzami wysłanymi przez poprzedniego prezydenta USA Baracka Obamę, w Europie Środkowej będzie w sumie 5,5 tysiąca Amerykanów.
Koszty stacjonowania Amerykanów poniesie Polska. Ministerstwo Obrony Narodowej szacuje, że będzie to około 500 milionów złotych rocznie. Polska wybuduje też infrastrukturę dla amerykańskich żołnierzy. Dzięki temu, jeśli będzie taka konieczność, do Polski będzie mogło dotrzeć kolejnych 20 tysięcy wojskowych z USA.
Umowę podpisali w Warszawie polski minister obrony Mariusz Błaszczak i amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo. Polityk z USA twierdzi, że nowy sposób rozlokowania żołnierzy w Europie pozwoli lepiej walczyć z obecnymi zagrożeniami. Wcześniej Waszyngton informował, że wycofuje część swoich żołnierzy z Niemiec, gdyż zarzuca rządowi w Berlinie, że ten nie przeznacza wystarczająco dużo pieniędzy na obronność.
ZMIANY W SKŁADZIE RADY MINISTRÓW
We wtorek minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował, że rezygnuje ze swojego stanowiska, jako przyczynę wskazał powody osobiste. Podczas konferencji prasowej podkreślił, że jego odejście było planowane znacznie wcześniej. Łukasz Szumowski dodał, że zamierzał zrezygnować ze stanowiska już w styczniu, ale chciał dokończyć projekty informatyzacji służby zdrowia, a później nastał czas epidemii koronawirusa.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował że nowym ministrem zdrowia będzie Adam Niedzielski - ekonomista z doświadczeniem w Ministerstwie Finansów.
Z kolei w czwartek do dymisji podał się minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Informację taką potwierdziła Polskiemu Radiu rzecznik resortu. Monika Szatyńska-Luft poinformowała, że decyzję o rezygnacji z funkcji ministra Jacek Czaputowicz podjął już wcześniej.
"Minister wcześniej stwierdził, że po wyborach prezydenckich jest dobry moment na zmianę na czele polskiej dyplomacji oraz wyraził przekonanie, że jego następca będzie kontynuował dotychczasową linię i sprzyjał dalszemu umocnieniu pozycji Polski na arenie międzynarodowej” - powiedziała rzeczniczka MSZ.
Na konferencji prasowej w KPRM premier Mateusz Morawiecki podkreślał kompetencje i doświadczenie następcy Jacka Czaputowicza, którym jest Zbigniew Rau obecnie zajmujący się sprawami zagranicznymi. Przedstawiając nowego szefa polskiej dyplomacji, premier mówił, że jest on profesorem prawa - zajmuje się między innymi tematyką transatlantycką.
Na magazyn Mija Tydzień zaprasza Przemysław Pawełek.