Transport LNG z Kataru przywiózł gazowiec Al-Safliya. W czasie uroczystości list od prezydenta odczytała szefowa jego kancelarii Halina Szymańska.
Andrzej Duda pogratulował w nim PGNiG i Gaz-Systemowi oraz kontrahentom dostaw LNG do Świnoujścia.
- Ufam, że to zapowiedź kolejnych udanych przedsięwzięć i nowych, spektakularnych sukcesów gospodarczych Polski - napisał.
Prezydent wyraził też opinię, że gazoport współtworzy ład gospodarczy regionu, wzmacniając potencjał i współpracę państw UE. Elementem tego ładu jest inicjatywa Trójmorza - zauważył.
Bezpieczeństwo energetyczne
Zawsze potrzebowaliśmy i zawsze będziemy potrzebować nie tylko bezpieczeństwa militarnego, ale także bezpieczeństwa energetycznego; ono jest naprawdę bardzo ważne - powiedziała w piątek w Świnoujściu marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
- Każda odpowiedzialna władza realizując politykę, powinna myśleć perspektywicznie, nie tylko na czas jednej kadencji. I taką odpowiedzialną postawę reprezentował śp. prezydent Lech Kaczyński, a także rząd Prawa i Sprawiedliwości w latach 2005-2007, bo to wtedy właśnie pojawił się ten projekt, ten pomysł. A wynikał on z wielkiej potrzeby bezpieczeństwa. Ponieważ my potrzebujemy, zawsze potrzebowaliśmy i zawsze potrzebować będziemy nie tylko bezpieczeństwa militarnego, ale także bezpieczeństwa energetycznego. Ono jest naprawdę bardzo ważne - powiedziała Elżbieta Witek.
Jak mówiła, terminal LNG w Świnoujściu jest "namacalnym dowodem wzrostu tego poczucia bezpieczeństwa".
Przypomniała, że jeszcze kilka lat temu 90 proc. dostaw gazu pochodziło z Rosji.
- Słyszeliśmy nie jeden raz szantaż w postaci groźby przykręcenia kurka z gazem. Nie mogliśmy (...) - jako państwo ambitne, państwo, które chciało być państwem nowoczesnym, w pełni suwerennym, niezależnym - pozwolić sobie na to, żeby ktokolwiek w ten sposób nas mógł kiedykolwiek szantażować. Trzeba było znaleźć inne kierunki dostawy gazu. Stąd budowa właśnie tego terminala - powiedziała.
Początek rutyny
Wydaje mi się, że to początek rutyny - tak pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski ocenił setną dostawę LNG do gazoportu w Świnoujściu. Naimski dziękował też poprzedniemu prezesowi PGNiG Piotrowi Woźniakowi.
- To dziwny dzień, bo wydaje się mi, że to początek rutyny. Setny statek w gazoporcie to jest znak, że faktycznie powinniśmy mieć satysfakcję z tego, że strategia dla bezpieczeństwa naszego kraju obraca się w rzeczywistość - mówił Naimski.
Jak dodał, gazoport został zbudowany "z decyzji i z nadania śp. Lecha Kaczyńskiego".
- To, że powstał i w 2016 r. mogliśmy przyjąć handlową dostawę, oznacza, że nasze państwo osiąga dojrzałość i jesteśmy w stanie realizować projekty, które wykraczają poza jeden rząd i jedną kadencję sejmową - mówił Piotr Naimski.
Przypomniał także, że poprzedni prezes PGNiG Piotr Woźniak "zorganizował ekipę, która potrafiła zapełnić ten gazoport".
- To oni doprowadzili do tego, że portfel kontraktów jest pełny, elastyczny i że są to bardzo dobre kontrakty - oświadczył pełnomocnik.
Rozbudowa gazoportu
Gazoport w Świnoujściu będzie rozbudowywany, gaz będziemy też mogli stąd reeksportować - podkreślił minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.
Gróbarczyk podkreślił, że gazoport będzie rozbudowywany, by zwiększyć jego możliwości. Przypomniał, że w ubiegłym tygodniu w tej sprawie została podpisana odpowiednia umowa. Minister tłumaczył, że powstanie nowy pirs, czyli nabrzeże, do którego przybijać będą mogły kolejne statki przypływające do gazoportu.
- Pojawi się nowa funkcjonalność gazoportu - regazyfikacja, czyli możliwość reeksportu - zaznaczył.
Marek Gróbarczyk zwrócił uwagę, że w gazoporcie będzie można też bunkrować, czyli tankować statki LNG.
Najważniejsze dostawy z USA
Najważniejsze dla nas będą dostawy skroplonego gazu do terminalu LNG w Świnoujściu ze Stanów Zjednoczonych; mamy podpisane cztery kontrakty z firmami amerykańskimi - powiedział prezes PGNiG Jerzy Kwieciński.
Kwieciński ocenił, że setna dostawa skroplonego gazu do terminalu LNG w Świnoujściu to "symboliczna i historyczna chwila". Jak mówił, "za jakiś czas te dostawy nam znormalnieją".
- Każdego miesiąca to jest mniej więcej 3-4 takie tankowce, które przypływają do Polski. Z początku były to tankowce z Kataru, w tej chwili coraz więcej mamy transportów ze Stanów Zjednoczonych - powiedział.
Zaznaczył, że Polska kupuje LNG nie tylko w ramach długoterminowych kontraktów, ale tzw. dostaw spotowych.
- Mieliśmy dostawę z Norwegii, z Trynidadu i Tobago. W tym miesiącu, w lipcu powinniśmy mieć dostawę z Nigerii. Te dostawy będą do nas płynęły z różnych kierunków - powiedział.
Podkreślił jednocześnie, że najważniejsze dla nas będą dostawy ze Stanów Zjednoczony. - Tam mamy podpisane w tej chwili cztery kontrakty długoterminowe z firmami amerykańskimi - powiedział.
Dodał, że kontrakty przewidują, iż pełne ilości LNG będziemy odbierać od 2024.
Pierwsza dostawa
Pierwszy transport LNG do Polski przybył z Kataru pod koniec 2015 r., natomiast 17 czerwca 2016 r. terminal przyjął pierwszą dostawę komercyjną. Do tej pory tą drogą sprowadzono do Polski 11 mld metrów sześciennych paliwa po regazyfikacji.
Prezes PGNiG Jerzy Kwieciński mówił, że to "symboliczny moment dla spółki i działań rządu, które miały na celu zróżnicowanie źródeł dostaw gazu do Polski".
- Import gazu LNG to jeden z filarów dywersyfikacji dostaw gazu do Polski, a tym samym poprawy bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. Pozwala nam to na coraz większe uniezależnienie się od importu gazu z kierunku wschodniego - podkreślił.
Obecnie gaz skroplony sprowadzamy głównie z Kataru i Stanów Zjednoczonych. Z USA w najbliższych latach będzie pochodziło najwięcej dostaw. LNG stanowi 23 procent gazu sprowadzanego przez PGNiG do Polski. W 2016 roku, kiedy terminal zaczął działać, było to 8,5 procent.
Świnoujski terminal ma jeden z najwyższych poziomów wykorzystania w Europie. W 2022 r. kończy się długoletni kontrakt na dostawy gazu z Rosji do naszego kraju. Umowa nie będzie przedłużona.
Kolejne inwestycje
Nasze bezpieczeństwo energetyczne ma zapewnić m.in. rozbudowa mocy regazyfikacyjnych terminalu w Świnoujściu do 7,5 mld metrów sześciennych rocznie, a także budowa gazociągu Baltic Pipe, który połączy polski i duński system przesyłu gazu, dzięki czemu do Polski trafi gaz z szelfu norweskiego. Tą drogą będzie można transportować 10 mld metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie do naszego kraju. W planach jest także budowa pływającego terminalu LNG w Gdańsku.
Roczne zużycie gazu w naszym kraju wynosi ok. 20 mld metrów sześciennych. Wydobycie krajowe wynosi niespełna 4 mld metrów sześciennych.
Wliczając pierwszą, techniczną dostawę z grudnia 2015 r., w ramach 99 transportów metanowce przywiozły do Świnoujścia prawie 18,5 mln m sześc. LNG, co odpowiada 10,8 mld m sześc. gazu.
PGNiG rezerwuje obecnie 100 proc. mocy regazyfikacyjnych terminala, wynoszących 5 mld m sześc. rocznie. W 2019 r. PGNiG sprowadziło przez gazoport LNG odpowiadające prawie 3,5 mld m sześc. gazu i było to o ponad jedną czwartą więcej niż w 2018 r. Tylko w I kwartale tego roku dostawy LNG sięgnęły miliarda m sześć. gazu po regazyfikacji i były o ponad jedną trzecią większe niż w tym samym okresie poprzedniego roku.
Dzięki sprowadzaniu gazu tą drogą, udział LNG w portfelu importowym PGNiG w 2019 r. przekroczył 23 proc.
W ostatnich miesiącach Gaz-System i Polskie LNG podpisały szereg umów na rozbudowę terminala do zdolności regazyfikacyjnych na poziomie 8,3 mld m sześc. rocznie. W gazoporcie powstanie trzeci zbiornik, drugie nabrzeże i nowe funkcjonalności, m.in. możliwość załadunku LNG na statki i cysterny kolejowe.
Całość dodatkowych zdolności regazyfikacyjnych zarezerwowało do 2038 r. PGNiG.
PR24/PAP/IAR/ho